Jak Ford testował Transita Custom, czyli o żywocie aut dostawczych słów kilka

Gdyby tylko samochody mogły mówić, "dostawczaki" z pewnością opowiedziałyby nam kilka ciekawych historii o swoim ciężkim żywocie. Nie zabrakłoby opowieści o ładunkach cięższych niż przewiduje to maksymalna ładowność, przedsięwzięciach polegających na pokonaniu trasy Warszawa - Londyn - Warszawa "na strzała", a także niezbyt litościwych kurierach, stroniących od studzenia turbiny i omijania krawężników. Dlatego też Ford postanowił przetestować swój nowy model Transit Custom w równie brutalny sposób. Przed wprowadzeniem pojazdu do oferty, dostał się on w ręce 150 zawodowych kierowców testowych, klientów flotowych i odpowiedzialnych za maszynę inżynierów. Tym samym testowe Transity Custom pokonały łącznie około 5 mln kilometrów, odbywając 6-miesięczne testy symulujące 10-letnią eksploatację. Przykładowe, ekstremalne testy, jakim został poddany Ford Transit Custom to:
• test jazdy autostradowej: utrzymywanie maksymalnej prędkości non-stop przez okres dwóch miesięcy
• test ósemki: 30-dniowa, nieustanna jazda po ósemce
• test wytrzymałości podwozia: wjazd na 14 centymetrowy krawężnik przy prędkości 60 km/h
• jazda po drogach kiepskiej jakości: przejazd po dziurach i nierównościach z prędkością dochodzącą do 70 km/h (5 200 powtórzeń)
• test odporności na działanie czynników korozyjnych: jazda po nawierzchniach żwirowych, kąpiele w solance i błocie, testy w komorach o wysokiej wilgotności (12 tygodni) Czy Transit Custom sprawdzi się jednak także w rzeczywistej eksploatacji? Przejście tak rygorystycznych tekstów wskazuje tutaj oczywiście na odpowiedź pozytywną, lecz z ostateczną oceną poczekać należy jeszcze kilka lat. Wtedy kilkuletnie Transity Custom powinny na dobre zagościć na rynku wtórnym, natomiast ilość potencjalnych klientów na zmęczone życiem egzemplarze stanie się prawdziwym świadectwem jakości maszyny.