LPG będzie coraz droższe - wszystko przez ustawę o zapasach obowiązkowych

Jeszcze niedawno cieszyliśmy się na myśl o zbliżającej się możliwości samoobsługowego tankowania LPG. Miało to nie tylko skrócić czas oczekiwania przy dystrybutorze, ale także korzystanie wpłynąć na cenę gazu. Teraz okazuje się jednak, że o tańszym LPG możemy zapomnieć - jak podaje bowiem "Dziennik Gazeta Prawna": gaz jeszcze w tym roku podrożeje o minimum 4 gr na litrze. Wszystko przez ustawę o zapasach obowiązkowych, według której państwowa Agencja Rezerw Materiałowych przejmie obowiązek gromadzenia zapasów paliw, pobierając za to odpowiednią opłatę. W przypadku benzyny oraz oleju napędowego będzie to w tym roku 32,6 zł za tonę, natomiast dla gazu opłata ta wyniesie aż 70,8 zł! To jednak dopiero początek, bo maksymalne stawki wyznaczono na 60 zł dla benzyny i ON oraz na 160 zł dla LPG.

Dlaczego tak drogo? Między innymi dlatego, że według nowych przepisów zapasy paliwa będą musiały odpowiadać 90-dziennemu zapotrzebowaniu rynku. I o ile podmioty handlujące benzyną i ON od dawna otrzymują taką właśnie ilość rezerw, to w przypadku podmiotów handlujących LPG zapasy nie przekraczają 30-dziennego zapotrzebowania. Ostatecznie za magazynowanie paliw zapłacą oczywiście klienci, gdyż jego koszty będą stopniowo doliczane do cen paliw. Czyli wyszło jak zawsze, choć nowe przepisy miały przecież pomóc przedsiębiorcom, który będą mogli teraz zapomnieć o utrzymywaniu własnych rezerw. Firmy handlujące benzyną i ON zostaną co prawda faktycznie odciążone, lecz dla rynku LPG nowe przepisy nie oznaczają niczego dobrego...