Flota  »  Aktualności  »  Nissan Note - złe miłego początki: testuje "Flota Auto Biznes"
Nissan Note

Nissan Note - złe miłego początki: testuje "Flota Auto Biznes"

2010-01-31 - Tomasz Czarnecki     Tagi: Nissan, Testy aut, Nissan Note, FlotaAutoBiznes
Z niektórymi samochodami jest jak z pewnymi kobietami - pierwsze wrażenie zupełnie przeciętne, a potem bywa, że krok po kroku się zakochujesz i kończysz na ślubnym kobiercu.

Nakładać obrączkę na koła Nissanowi Note nie mam zamiaru, ale przytoczona maksyma pasuje do mojej oceny japońskiego auta jak ulał. Gdy pierwszy raz wsiadłem za jego kierownicę od razu nie spodobały mi się zegary. Biały cyfroblat na czarnym tle z nieodpowiadającą mi czcionką zraził zanim zdążyłem powiedzieć samochodowi „dzień dobry”.

Kolejna niemiła niespodzianka dotyczy funkcjonalności - umieszczenie komputera pokładowego w miejscu, gdzie są zegary, a nie powiedzmy obok kierownicy lub radia to rozwiązanie więcej niż złe, szczególnie, kiedy ktoś lubi sprawdzać bieżące lub okresowe spalanie (co przy firmach, gdzie są limity zużycia paliwa zdarza się często). Na szczęście wnętrze pojazdu ma więcej elementów. Gdy się rozejrzałem w środku moją uwagę przykuły bardzo fajnie wykonane pokrętła od sterowania cyrkulacji powietrza. To jedno z najlepszych rozwiązań w małych autach. Kierownica trójramienna, w części wykonana z tworzywa (ale to nie wada).
Jeden ze schowków umieszczono na środku samochodu pod sufitem - brawo - w sam raz nadaje się na schowanie różnych drobiazgów, jak choćby przenośnej nawigacji. Estetyczny atut stanowią też gustowne wloty powietrza.

Jeszcze jedno, bardzo ważne. Jak na tej wielkości auta, w środku zarówno kierowca jak i pasażerowie (także z tyłu) mają dużo miejsca. Mało tego, 200 kilometrowa podróż odbywa się komfortowo i wygodnie, także dzięki siedzeniom - za to należą się Nissanowi brawa.Ale dość o tym co w środku. Klient ma do wyboru cztery silniki. Ważne dla opiekuna floty - są dwa Diesle, co nie standardem we wszystkich japońskich markach. Najtańsza jednostka na olej napędowy kosztuje w podstawowej wersji wyposażenia 56 600 zł. Analizując samą jazdę.

Niektórzy narzekają na podsterowność samochodu, ale moim zdaniem można ją zakwalifikować „do średniej krajowej”. Spory atut stanowią za to jasno i daleko świecące reflektory. Warto podkreślić dobre dopasowanie przekładni zmiany biegów do charakteru silnika.

Test spalania silnika benzynowego o pojemności skokowej 1,4 l wypadł nieźle. Na dystansie pomiarowym 55 km w mieście auto spaliło przy normalnej jeździe 7,7 l/100 km, na trasie (179 km) 6,0 l/100 km, ale stosując ekojazdę już 5,4 l./100 km (25 km). Pojemność baku wynosi 46 litrów.

Na sam koniec muszę się podzielić jeszcze jednym spostrzeżeniem, znów dotyczącym elementu środka pojazdu. W testowanej wersji mieliśmy do dyspozycji firmowo zamontowaną nawigację Nissana. Zasługuje ona na wielkie brawa, bo naszym zdaniem to jeden z najlepszych fabrycznie montowanych „podpowiadaczy” w samochodach.

Tymczasem NOTuje w swoim NOTatniku - NOTE to auto warte zainteresowania, na przykład dla pań zajmujących się sprzedażą kosmetyków.



źródło: Flota Auto Biznes, fot. Nissan

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Nissan Note - złe miłego początki: testuje "Flota Auto Biznes"