Flota » Aktualności » Nowa Toyota ProAce, czyli kto kogo zrobi w "bambuko"

Nowa Toyota ProAce, czyli kto kogo zrobi w "bambuko"
2012-10-15 - . Tagi: Toyota, Premiery, Dostawcze, Toyota Proace
Mieliśmy już film o facecie rodzącym dzieci, opowieść o takich dwóch, co ukradli księżyc, a nawet psa, który jeździł koleją. Czy coś może nas jeszcze zaskoczyć? Oczywiście, jak na przykład para Europejczyków - Francuzka i Włoch, którzy poczęli w ostatnim czasie… całkiem sporego Japończyka.
Mowa oczywiście o koncernach PSA i Fiat, które stały się dumnymi rodzicami nowego samochodu dostawczego Toyoty. ProAce, bo tak nazywa się nowy pojazd, to bowiem nic innego niż Jumpy/Expert/Scudo z inną nazwą i japońskimi znaczkami na masce i kierownicy. Dlaczego jednak Toyota zdecydowała się na taki krok?
Odpowiedź jest prosta - auto ma zastąpić w Europie przestarzały już nieco model Hiace, który nieszczególnie radził sobie z europejską konkurencją, między innymi ze względu na mało europejski charakter. ProAce ma więc przekonywać do siebie całkowicie swojskim charakterem, europejskimi możliwościami przewozowymi i całkowicie tutejszą sylwetką.
Auto ma być dostępne z silnikami wysokoprężnymi o pojemności 1.6l (90 KM/180 Nm) i 2.0l (dwa warianty mocy: 128 KM/320 Nm; 163 KM/340 Nm). Do wyboru będą też oczywiście dwie długości i wysokości nadwozia, co pozwoli skonfigurować przestrzeń ładunkową o pojemności od 5 do 7 m3. Niezależnie od konfiguracji będzie natomiast ładowność - 1 200 kg oraz uciąg do 2 000 kg.Ogólny rozrachunek jest więc taki, że auto zaproponuje potencjalnemu klientowi dokładnie to samo co zaoferować może Jumpy/Expert/Scudo. I właśnie w tym problem… Jestem bowiem w stanie zrozumieć Kangoo, Dokkera i Citana, które różnią się czymś więcej niż tylko znaczkiem i kierowane są do zupełnie różnych grup nabywców.Jestem w stanie zrozumieć nawet Jumpy, Experta i Scudo, bo są wspólnym dziełem firm o podobnym wizerunku, produkujących auta w tej samej klasie cenowej. Tak naprawdę można sobie wybrać dowolny z nich, bez żadnego zastanawiania. Dzięki temu liczba potencjalnych klientów każdej z trzech marek rozkłada się w miarę równo i żadna z nich nie traci.Z Toyotą sprawa wygląda jednak nieco inaczej. Toyota kojarzy się z sylwetkami nudniejszymi niż u Fiata/PSA, silnikami bardziej trwałymi niż u Fiata/PSA, lepszym dopracowaniem niż u Fiata/PSA, wyższymi cenami niż u Fiata/PSA, wyższymi wartościami przy odsprzedaży niż u Fiata/PSA i większym prestiżem niż u Fiata/PSA.To natomiast oznacza, że klienci albo masowo sięgną po ProAce, kierując się prestiżem japońskiej marki, albo nie kupią jej wcale, bo uznają, że nie ma sensu przepłacać (Eurovan z logiem Toyoty będzie zapewne droższy od zwych braci). W pierwszym przypadku kupujący dadzą się więc zrobić w tzw. „bambuko”, w drugim natomiast w „bambuko” zrobi się sama Toyota. Smutne.
źródło: foto: Toyota, Fiat
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Nowa Toyota ProAce, czyli kto kogo zrobi w "bambuko"
Podobne: Nowa Toyota ProAce, czyli kto kogo zrobi w "bambuko"




Podobne galerie: Nowa Toyota ProAce, czyli kto kogo zrobi w "bambuko"



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Toyota
Newsletter
Galerie zdjęć