Nowe opony Continentala

Można zrobić oponę do samochodów ciężarowych, która przejedzie 200, 300 a nawet 500 tysięcy kilometrów, tylko po co? Lepiej jest zrobić oponę, dzięki której spalanie zmniejszy się o kilka procent.

Tak w skrócie można określić filozofię opon ciężarowych niemieckiej firmy Continental. Podczas prezentacji nowej gamy opon przeznaczonych do pojazdów budowlanych, która odbyła się w Maladze, to właśnie ekonomika użytkowania - poza doskonałymi właściwościami jezdnymi - miała być atutem tego ogumienia. O ile na krótkich odcinkach testowych, mniejszego spalania nie byliśmy w stanie sprawdzić, o tyle użyteczność opon w ciężkim terenie - jak najbardziej. Dwa pojazdy budowlane Volvo i jeden Mercedesa doskonale radziły sobie z ciężkim, momentami błotnistym terenem. Szkoda tylko, że samochody nie były załadowane.

Na konferencji mówiono także wiele na temat właściwej eksploatacji opon. Utrzymywaniu odpowiedniego ciśnienia, nacinaniu opony, wreszcie jej ponownym bieżnikowaniu. Niestety około 80% kierowców w Polsce wciąż uznaje tylko nowe opony, użytkując je aż do całkowitej dewastacji. Tymczasem na zachodzie współczynnik opon bieżnikowanych do nowych wynosi około 55-45%. Generuje to olbrzymie oszczędności dla firm. Zresztą zauważalna jest zmiana mylenia. Coraz częściej fleet managerowie przywiązują mniejsze znaczenie do kosztu opony, a większe do ogólnych kosztów związanych z ich eksploatacją. Warto też dodać, że Continental jest pierwszą firmą, która wprowadziła oponę budowlaną na oś kierunkową w rozmiarze 385/65R22.5. Poza tym nowe formy bieżnika i inną mieszankę uzyskaja opony HSC1, HDC1 i HTC1. Przedstawiciele firmy, zapytani, czy nie lepiej wprowadzać pojedyncze opony zamiast całej gamy przyznali, że z punktu widzenia ich firmy jest to bardziej czasochłonne i ryzykowne, ale klient końcowy zyskuje na tym znacznie więcej.