Popremierowe informacje na temat nowego Volva FH - zobacz, o co wzbogaci się krajobraz europejskich szos

Od kiedy pamiętam Volvo FH zawsze miało ten sam kształt - proste linie boczne z mocno pochyloną szybą przednią i zgraną z kształtem całej kabiny nadbudową Globetrotter. Powyższe stwierdzenie nie wynika jednak wyłącznie z mojego stosunkowo młodego wieku, lecz także z faktu, że od 19 lat wygląd modelu FH poddawany był raczej delikatnej ewolucji, niż radykalnym zmianom. Dzisiejsza premiera zupełnie nowego FH była więc dla mnie raczej źródłem obaw, niż szczególnej ekscytacji. Wszystko wskazywało bowiem na to, że teraz będzie trzeba przyzwyczaić się do auta po prostu brzydkiego, pełnego przerysowanych elementów i zbyt wyraźnych przetłoczeń. Na szczęście po ponad godzinnej transmisji z pokazu premierowego okazało się, że szwedzcy designerzy zrobili po prostu kawał dobrej roboty. Auto prezentuje się bardzo nowocześnie, lecz nie odpycha przekombinowaną stylistyką i brakiem elegancji. Wręcz przeciwnie, nowe FH wygląda tak, że temu autu aż chce się zaufać. Równie korzystne wrażenie sprawia wnętrze pojazdu, pełne elementów rodem z aut osobowych, lecz nie pozbawione „ciężarowej” ergonomii na najwyższym poziomie. O powtórkę sukcesu poprzednika zadbać mają też przeprojektowane silniki D13, które spełniają normę emisji spalin Euro 6, automatyczna przekładnia I-Shift 2 oraz układ sterowania biegami I-See, który oferuje funkcję rozpoznawania pokonywanych w przeszłości wzniesień. Dzięki temu nowe FH ma oferować 10% niższe spalanie, przy dynamice lepszej niż w przypadku swoich poprzedników.Ciekawostką jest też oczywiście niezależne zawieszenie przednie, o którym mnóstwo już napisano we wszelkiego rodzaju mediach motoryzacyjnych. Dzięki temu prowadzenie nowego FH ma być równie proste i przyjemne, co w przypadku samochodów osobowych wysokiej klasy. Trzeba mieć tylko nadzieję, że tak rewolucyjna konstrukcja zawieszenia będzie wystarczająco wytrzymała, żeby przeżyć jazdę po polskich drogach krajowyh.Auto ma być także bardziej przyjazne kierowcy. W nowym modelu na pewno będzie można zapomnieć o problemie zbyt mocno pochylonej szyby przedniej, która ograniczała powierzchnię życiową - nowy kształt kabiny jest co prawda mniej dynamiczny, lecz zapewnia znacznie więcej mniejsza we wnętrzu. Dodatkowo o komfort szoferów ma zadbać 35-litrowa lodówka pod łóżkiem i system I-ParkCool.Ten ostatni to schładzacz powietrza w kabinie, który zadba o utrzymanie w niej stałej, wybranej przez kierowcę temperatury, a w razie potrzeby może ją nawet automatycznie podnieść. Urządzenie jest integralną częścią konstrukcji pojazdu, więc jego obecność w żaden sposób nie wpłynie na aerodynamikę maszyny, czy przestrzeń we wnętrzu.Opisane powyżej „wynalazki”, to tylko część tego, co potencjalni klienci będą mogli znaleźć w nowym FH. Czas skończyć jednak te hymny pochwalne na temat karoserii i wyposażenia pojazdu, bo jeszcze ktoś oskarży mnie o działanie na usługach szwedzkiej marki. Faktem bowiem jest, że maszyna jest ładna i ciekawie zaprojektowana, lecz nie to jest przecież najładniejsze.Jeśli nowe Volvo FH ma zostać okrzyknięte godnym następną poprzednika, musi udowodnić swej trwałości i przydatności w wykorzystaniu na szeroką skalę. Szczególnie ta pierwsza cecha będzie tutaj istotna, bo właśnie zmniejszająca się wytrzymałość jest istotnym problemem współczesnych ciężarówek i napędza falę tęsknoty do maszyn sprzed kilkunastu lat. Pozostaje nam więc czekać na opinie pierwszych użytkowników…