Flota  »  Zarządzanie  »  Złe nawyki w samochodach służbowych

Złe nawyki w samochodach służbowych

2013-06-25 - F. Bednarkiewicz     Tagi: Bezpieczeństwo, Przepisy, Pracownik
Rozmawianie przez telefon bez zestawu głośnomówiącego, picie i jedzenie oraz palenie papierosów podczas jazdy - to nawyki, do których najczęściej przyznają się kierowcy. Warto pamiętać o tym, że czasem zachowania, które „normalnym” kierowcom ujdą płazem, mogą słono kosztować pracownika, korzystającego ze służbowego auta.
Badania TNS OBOP z czerwca br., pokazują że kierowcy najczęściej przyznają się do prowadzenia samochodu i jednoczesnego rozmawiania przez telefon komórkowy bez zestawu głośnomówiącego.

Robi tak blisko 70 proc. polskich kierowców, najczęściej w przedziale wiekowym od 25 do 39 lat. Biorąc pod uwagę, że odsetek ten drastycznie spada wraz ze wzrostem stażu za kierownicą, można powiedzieć, że mądrości przybywa nam z doświadczeniem. Niezależne jednak od wieku oraz faktu, czy prowadzimy auto prywatne, czy służbowe, za rozmowę przez komórkę bez zestawu głośnomówiącego wszyscy zapłacimy demokratycznie. Taryfikator mandatów przewiduje za takie zachowanie karę w wysokości 200 zł oraz zwiększenie puli punktów karnych o 5 - komentuje Rafał Romaldowski, Kierownik Działu Ubezpieczeń i Sprzedaży Samochodów Używanych w Alphabet Polska Fleet Management.

Służbowe auto to miejsce pracy

Warto pamiętać, że jeśli samochód jest naszym narzędziem pracy, to możemy otrzymać również mandat za palenie, a także jedzenie i picie w aucie.

Powszechnie uważa się, że zakazy te dotyczą jedynie zawodowych kierowców oraz tych, którzy pracują przy przewozie osób - nic bardziej mylnego. Jeśli funkcjonariusz będzie dociekliwy, a nasz zawód to np. przedstawiciel handlowy, to jeśli złamiemy zakaz jadąc służbowym samochodem, mandat i nas nie ominie - Rafał Romaldowski z Alphabet Polska. Statystyki pokazują duży potencjał do złapania w ten sposób kary finansowej. Do palenia papierosów podczas jazdy przyznaje się 1/3 badanych kierowców, a prawie połowie badanych zdarza się czasem jeść i pić podczas prowadzenia samochodu. Paradoksalnie, wśród osób, które w ciągu 3 lat poprzedzających badanie otrzymały za to mandat, tendencja do jedzenia za kierownicą jest wyższa - 69 proc. z nich nadal sięga po przekąski w czasie jazdy.
 
Wysokość mandatu za palenie papierosów oraz za jedzenie i picie za kółkiem jest taka sama i wynosi 50 zł. Za niedostosowanie się do zakazu nie otrzymamy natomiast żadnego punktu karnego.
Pasy - odpowiedzialność kierowcy

Danych dotyczących zapinania pasów bezpieczeństwa dostarcza nam natomiast Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Główny wniosek, wynikający z tych badań, może przyprawić o gęsią skórkę - polscy kierowcy nie mają wykształconego nawyku zapinania pasów, nie traktują ich także jako sposobu na zwiększenie bezpieczeństwa.

Tylko połowa pasażerów, podróżujących z tyłu pojazdu używa pasów. Jadąc z przodu, o obowiązku tym pamięta 85 proc. osób i chociaż liczba ta bezwzględnie wydaje się duża, to biorąc pod uwagę znaczenie pasów dla bezpieczeństwa podróżujących, jest moim zdaniem wciąż o 15 proc. zbyt niska. Badanie pokazuje, że pasy zapinamy najczęściej jadąc w długą trasę, kiedy panują ciężkie warunki lub kiedy wiemy, że możemy zostać skontrolowani przez policję - Rafał Romaldowski z Alphabet Polska. Zgodnie z przepisami zarówno kierowca, jak i wszyscy pasażerowie samochodu wyposażonego w pasy bezpieczeństwa, mają obowiązek korzystania z nich podczas jazdy. Przepis przewiduje pewne odstępstwa od tej reguły i obowiązku tego nie mają między innymi osoby mające orzeczenie lekarskie o przeciwwskazaniu do używania pasów oraz kobiety o widocznej ciąży.

W każdym innym przypadku, w razie kontroli, kierowcy grozi mandat w wysokości 100 zł oraz 2 pkt. karne za brak własnych pasów, oraz 100 zł i 1 pkt. karny za przewożenie niezapiętego pasażera. Ten z kolei za brak pasów otrzyma również mandat w wysokości 100 zł, a jeżeli posiada prawo jazdy otrzyma tak, jak kierowca, również 2 pkt. karne.

Polityka flotowa lekiem na złe nawyki

Nie istnieje na tym świecie metoda, która bezwzględnie skłoniłaby kierowców do przestrzegania przepisów. Jednak dla managerów flot bezpieczeństwo użytkowników służbowych pojazdów stanowi jeden z najistotniejszych priorytetów. Właśnie dlatego większość polityk flotowych szczegółowo opisuje jakiego zachowania oczekuje od nich, kiedy poruszają się po drogach firmowymi autami. Uprzedzając konieczność dyscyplinowania kierowców, fleet managerowie korzystają też z dodatkowych narzędzi, których celem jest m.in. wyeliminowanie rozmawiania przez telefon bez zestawu głośnomówiącego, do czego przyznaje się największa liczba użytkowników samochodów.

Wszystkie pojazdy w naszej flocie, jeszcze przed ich wydaniem użytkownikowi, są wyposażane w zestawy głośnomówiące. Dotyczy to oczywiście tych samochodów, które nie mają już fabrycznie zamontowanego systemu bluetooth, co powoli staje się standardem. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że tempo pracy w dzisiejszych czasach jest zawrotne, a przepływ informacji odbywa się błyskawicznie. Szczególnie w przypadku przedstawicieli handlowych telefon stanowi tak samo ważne narzędzie pracy, jak samochód służbowy czy komputer. Naszym zadaniem, jako pracodawcy jest zapewnić naszym pracownikom warunki, w których będą mogli wykonywać swoje zadania w sposób nie tylko efektywny, ale przede wszystkim bezpieczny, zarówno dla siebie, jak i dla otoczenia - mówi Wojciech Wojtaszek, Koordynator Parku Samochodowego w Henkel Polska.



źródło: Alphabet Polska

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Złe nawyki w samochodach służbowych