Flota  »  Aktualności  »  Renault wkręciło się w historyczne nazwy. Teraz zapowiada powrót Trafic, Estafette i Goelette w wersji E-TECH

Renault wkręciło się w historyczne nazwy. Teraz zapowiada powrót Trafic, Estafette i Goelette w wersji E-TECH

2025-02-10 - R. Zakrzewski     Tagi: Dostawcze, Elektryczne, Renault, Renault Trafic, Renault Estafette

Po nowych Renault 5, 4 i Twingo, Francuzi ogłaszają powrót kolejnych znanych i lubianych nazw z przeszłości. Tym razem sentyment ma przyciągnąć klientów w segmencie elektrycznych aut dostawczych. Co oferują nowe Renault Trafic, Estafette i Goelette w wersji E-TECH poza dobrze znaną nazwą?


Zalew nawiązujących do dalekiej przeszłości nazw nowych modeli z napędem elektrycznym, które powinny przecież epatować swoją nowoczesnością i wychodzeniem w przyszłość, na pierwszy rzut oka jest zaskakujący. Kryje się jednak za tym logika: europejscy czy amerykańscy producenci, bazując na tym sentymencie i robiąc z wymagającej przyzwyczajenia nowości "starego znajomego", zwiększają szansę na jej popularność wśród klientów. 


Nie bez znaczenia pozostaje także skuteczna ekspansja chińskich producentów w ostatnich miesiącach, którzy oferują często naprawdę świetne technologie w bardzo agresywnie skalkulowanych cenach. Jeśli nie można z nimi rywalizować w tych kategoriach, to zawsze chociaż można zagrać na emocjach i przypomnieć, czemu przez ostatnie dekady znaliśmy i lubiliśmy marki z Niemiec, Francji czy USA, prawda?


Z tego założenia wychodzi między innymi łebski szef Renault Luca de Meo, i póki co wychodzi mu to naprawdę dobrze. Nowe Renault 5 już przekroczyło i tak wygórowane oczekiwania rynkowe (we Francji sprzedaje się już lepiej od Tesli Model Y). Podobne szanse na sukces ma nowe R4, które dołączy do gamy już za kilka miesięcy, oraz odwołujące się do trochę nowszych czasów, ale również już kultowe Twingo, które powróci w formie nawiązującej do pierwszej generacji modelu z lat 90. w 2026 r.


Na tym jednak ekspansja elektrycznych modeli nawiązujących do historii się nie skończy. Producent potwierdził właśnie, że w 2026 r. powrócą trzy kolejne nazwy: Trafic, Estafette i Goelette w wersjach E-TECH Electric. Mamy już pierwsze fakty i zdjęcia dotyczące wszystkich trzech.


Nowe technologie, stare nazwy. Nawet bardzo stare


Z wymienionych najlepiej znany polskim odbiorcom jest Trafic, z powodzeniem funkcjonujący na rynku już od lat 80. Przez ten czas znalazł ponad 2,5 miliona nabywców. Jego nowa, elektryczna wersja zyska futurystyczny design nadwozia przypominający trochę zaskakująco fascynującego Hyundaia Starię. Dostępny będzie w dwóch wersjach o długości 4,87 lub 5,27 m długości. Jego wysokość z kolei zmieści się w pułapie 1,9 m, co zagwarantuje mu wjazd na podziemne parkingi oraz przejazdy w niższej kategorii cenowej na autostradach.


Goelette wymaga dłuższego przedstawienia: dostawczak o tej nazwie pojawił się na rynku już w 1959 r., a w różnych formach (ostatecznie pod nazwą Avia) utrzymywał się w sprzedaży aż do roku 2000. Niektóre z jego pochodnych były również popularne w Polsce. Już nawet pierwsza z nich, która na przełomie lat 50. i 60. została zakupiona przez rząd PRL na potrzeby odradzającej się po wojnie Poczty Polskiej oraz pogotowia ratunkowego. Nim zastąpiły je Żuki i Nysy, z Francji wysłano około półtora tysiąca takich aut.


Teraz nazwa ta powraca jako elektryczny model, który będzie, w dużym uproszczeniu, Trafic w wersji do zabudowy. Obydwa modele będą dzieliły nie tylko podwozie z elektrycznym napędem, ale też cały pas przedni i kabinę. Za nią pojawią się w Goelette różne warianty zabudowy.


Historycznie pod nazwą Estafette krył się z kolei model z tej samej epoki, oferowany od schyłku lat 50. do połowy lat 80. W tym okresie również był obecny na polskich drogach i pełnił ważną funkcję w krajowym transporcie i logistyce. Teraz nowe Estafette E-TECH to większa konstrukcja, licząca do 5,27 m długości, 1,92 m szerokości oraz 2,6 m wysokości. Parametry te mają zagwarantować dużą przestrzeń ładunkową, w której swobodnie będą mogły się poruszać w pozycji wyprostowanej osoby o wzroście do 1,9 m. Tłumacząc na nasze: to wersja tego samego projektu wycelowana w miejskie usługi kurierskie. 


Trafic z dieslem jeszcze długo nie odejdzie do lamusa


Jeśli nowa propozycja Renault ma szansę zaistnieć, to właśnie w takim wyspecjalizowanym wykorzystaniu. Francuski koncern opracował nową strategię rozwoju elektrycznych modeli dostawczych razem z Grupą Volvo (tej od modeli użytkowych, nie osobowych) oraz francuskiego giganta logistyki CMA CGM Group. W rozwój nowej platformy Flexis dwie pierwsze z nich zainwestują po 300 milionów euro, a ostatni z wymienionych 120 milionów euro.


Mimo takiej skali przygotowań wiadomo już, że opisywane modele nie zastąpią w pełni spalinowych odpowiedników, które zostaną na rynku jeszcze co najmniej do 2035 r., a wedle ostatnich doniesień - nawet jeszcze dłużej. Zielona logistyka stanowi jednak już istotny element rynku również w Polsce, więc modele te odegrają więcej niż symboliczną rolę również u nas. Renault pozostaje jednym z liderów segmentu aut dostawczych w naszym kraju, ze sprzedażą na poziomie ponad 30 tys. sztuk rocznie i udziałem w rynku bliskim 6 proc.




Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Renault wkręciło się w historyczne nazwy. Teraz zapowiada powrót Trafic, Estafette i Goelette w wersji E-TECH