Flota  »  Zarządzanie  »  Całkowity koszt opony, czyli zakup, składowanie i utylizacja pięciu kółek

Całkowity koszt opony, czyli zakup, składowanie i utylizacja pięciu kółek

2007-05-09 - T. Siwiński, miesięcznik Flota     Tagi:
Na jednej z popularnych stron internetowych, na której można kupić opony, tylko do aut osobowych jest 1 781 rodzajów opon aż 31 marek. Fleet manager musi wiedzieć nie tylko, jakie kupić, ale też jak je składować, gdzie serwisować i jak się ich pozbyć po okresie eksploatacji.

Największe floty w Polsce składają się z ponad 3 tys. aut. Przyjmijmy, że flota naszej firmy liczy 150 identycznych samochodów osobowych. Do każdego samochodu potrzebne są po 4 opony, przy założeniu, że nie ma klasycznych kół zapasowych tylko dojazdówki bądź zestawy naprawcze. Daje nam to 600 opon letnich. Drugie 600 to opony zimowe, razem - 1 200 sztuk. W sklepie internetowym różnica w cenie najpopularniejszych opon letnich w rozmiarze 196/65 R15 wynosi 316 zł. Najtańsza opona kosztuje 159, najdroższa - 474 zł. Decydując się na opony pośrednie - 270 zł za sztukę - za komplet zapłacimy o 444 zł więcej. Przemnóżmy to przez liczbę aut i mamy wynik: ponad 66 tys. zł, doliczając opony zimowe - razem 132 tys. zł. Tyle że lepszy i droższy towar oznacza mniejsze problemy z jego obsługą, a więc oszczędności w okresie eksploatacji. Takich dylematów fleet manager ma znacznie więcej. Gdzie się udać kiedy kierowca złapie kapcia, gdzie przechowywać opony sezonowe, jak się rozliczać z dostawcą - i wreszcie najważniejsze pytanie: gdzie szukać oszczędności?

Specjalistyczne sieci

W Polsce coraz prężniej rozwijają się sieci punktów wyspecjalizowanych w obsłudze ogumienia. Zdaniem Tomasza Głowackiego, menedżera sprzedaży i rozwoju sieci w Polskich Składach Oponiarskich, możemy wyróżnić trzy podstawowe modele sieci: hurtownie + sieć serwisów, sieć serwisów oraz serwis główny i serwisy współpracujące.
Powstanie sieci, zajmujących się ogumieniem wymusił rynek, a w szczególności rosnące wymagania klientów instytucjonalnych. W ciągu ostatnich 5 lat rynek flotowy, w tym rynek obsługi opon, znacznie się rozwinął. Właściciele serwisów opon szybko przystosowali się do rosnących potrzeb - uważa Marek Zaporski, dyrektor operacyjny Partner Opony Polska. - Ale mamy jeszcze dużo do zrobienia, aby sieci takie jak nasza i kolegów z konkurencji wyznaczały najwyższe standardy obsługi flotowej.

Najczęstsze rozwiązania stosowane przy obsłudze opon we flotach.:
- umowa z siecią na kompleksową obsługę opon;
- współpraca z jednym serwisem + rozsyłanie opon po Polsce;
- współpraca z kilkoma niezależnymi serwisami;
- zakupy przez Internet - sieć oponiarska.
Samokrytycyzm cieszy, ale rosnące wymagania klientów to nie tylko jakość obsługi, ale także, a może przede wszystkim, cena. Bez względu na to, na jaki model zarządzania oponami się zdecydujemy (patrz ramka), największym kosztem jest zakup ogumienia. Właśnie tu zarządca floty powinien szukać największych oszczędności. - Dobrym symptomem jest zmniejszająca się granica cenowa między oponami klasy średniej/medium: BFGoodrich, Firestone, Kleber czy np. Fulda, a oponami klasy budget: Kormoran, Dayton czy Dębica - zauważa Marek Zaporski.
To daje fleet managerowi pole manewru, może kupić tańszą oponę o podobnych właściwościach. Decydując się na współpracę z wyspecjalizowana siecią, zarządca floty ma też inne możliwości: - jedna faktura, możliwość negocjacji cen. To podstawowe zalety centralnych zakupów. Opony dostarcza kurier, jeśli podpiszemy umowę z serwisem, niemającym rozbudowanej sieci dystrybucji. - Wadą jest trudne przedsięwzięcie logistyczne, z którym wiele firm sobie nie radzi, duża liczba pomyłek, kiepski obieg informacji - wymienia Tomasz Głowacki z PSO. - W naszej firmie preferowane są zakupy w serwisach sieciowych z zastosowaniem rabatu korporacyjnego. Serwisy otrzymują przed sezonem wykaz samochodów, do których mają zapewnić opony odpowiedniej marki, rozmiaru i indeksu. Sprzedają je po określonej z góry cenie. Każdy nieplanowany zakup opon wymaga autoryzacji administratora floty. Fakturowanie odbywa się raz w miesiącu, centralnie.

Przykładowe koszty obsługi oponiarskiej

Pełna obsługa serwisowa to około 100 zł netto za sezon za 1 samochód (przełożenie opon, przechowanie, wymiana zaworów, konserwacja).
Największym kosztem dla klientów jest zakupy opon - od około 350 zł netto za komplet budgetowych opon zimowych do samochodów typu Fiat Panda, Seicento do około 1500 zł netto za komplet markowych opon zimowych 205/55R16 91H do samochodów typu Ford Mondeo, Toyota Avensis, Opel Astra 3.

Składowanie i utylizacja

Znacznie mniejszym - choć niemałym - kosztem jest składowanie opon. Najtaniej, chociaż nie najrozsądniej, jest przechowywać opony na własną rękę. Po pierwsze użytkownik samochodu może to robić nieumiejętnie, poza tym nie ma odpowiedniej wiedzy, aby zweryfikować stan opony. Druga metodą jest przechowywanie opon w centralnym magazynie sieci. Generuje to jednak koszt (około 50 zł od kompletu) zwiezienia opon po sezonie i rozesłania przed do odpowiednich warsztatów. Najrozsądniejszym wyjściem jest przechowywanie (bądź złomowanie) opon w magazynach. Dzięki systemowi kontroli on-line centrala wie, gdzie znajdują się jakie opony i czy są w dobrym stanie. Stosunkowo najmniejszym kosztem jest utylizacja opony, ponieważ jest wliczona w cenę zakupu. Opony zużyte, demontowane z samochodów przekazywane są do wyspecjalizowanych firm zajmujących się utylizacją. Obowiązek utylizacji opon należy do importerów i producentów opon. W przypadku opon do aut ciężarowych sytuacja wygląda inaczej. Jest ona przystosowana jdo ponownego bieżnikowania. Wyspecjalizowane firmy skupują karkasy (zużyte opony) w celu ponownego bieżnikowania. Opona ciężarowa może być bieżnikowana dwukrotnie.



źródło:

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Całkowity koszt opony, czyli zakup, składowanie i utylizacja pięciu kółek

Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit