Dwie ciężarówki i samochód osobowy na jednej lawecie, czyli motoryzacyjna wieża Babel

Kiedyś zwykło się mówić, że polski pilot to nawet na drzwiach od stodoły poleci. Teraz czas jednak na nowe powiedzenie: polski kierowca lawety to nawet wieżę Babel przewiezie. Skąd ten pomysł? A od 47-letniego kierowcy, który zawstydził nasz naród przez całą Europą...

Niemiecka policja zatrzymała bowiem ostatnio do kontroli białe Iveco Stralis, które przewoziło na swych barkach aż trzy inne pojazdy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Iveco nie było sprężone z przyczepą, a aż dwie z przewożonych maszyn to całkiem spore ciężarówki. Tak skonfigurowany ładunek stworzył więc motoryzacyjną wieżę, na każdym zakręcie radośnie wychylającą się do zewnętrznej. Organizator "transportu" nie pomyślał bowiem, że samochody nie są ładunkami stałymi, lecz każdy z nich wyposażony jest w mniej lub bardziej miękkie zawieszenie. Łatwo więc sobie wyobrazić jak trzy ułożone na sobie pojazdy wpływały na stabilność nieszczęsnego Stralisa.

Oczywiście niemieccy policjanci, kiedy tylko wyrwali się ze stanu osłupienia, uznali fantazyjnie skonfigurowany ładunek za zjawisko łamiące "wszelkie przepisy dotyczące bezpieczeństwa ruchu" i powstrzymały jego marsz przez Europę. Co ciekawe, pojazd nie zmierzał bowiem wcale do Polski, lecz jego celem była Belgia. Tam planowano pewnie jeszcze dołożyć relingi i "trumnę" na dach osobowego Mercedesa...