Flota  »  Temat miesiąca  »  Kolejne 300 fotoradarów a bezpieczeństwo, czyli o narodowej niechęci do przepisów
Kiedyś fotoradary...

Kolejne 300 fotoradarów a bezpieczeństwo, czyli o narodowej niechęci do przepisów

2012-07-17 - F. Bednarkiewicz     Tagi: Bezpieczeństwo, Prawo, Przepisy, Fotoradar
Już w sierpniu na polskich drogach przybędzie kolejne 300 fotoradarów. Powód do radości to żaden, lecz całkiem niezła okazja do podyskutowania o zasadności montowania tego typu urządzeń. Coraz popularniejszy serwis Yanosik.pl prezentuje na przykład badania, z których wynika, że fotoradary mogą mieć bardzo niekorzystny wpływ na bezpieczeństwo na drogach. Jak wynika ze zgromadzonych przez serwis danych, kierowcy na ogół zwalniają przed fotoradarem, aby uniknąć mandatu, ale tuż po ominięciu go gwałtownie przyspieszają. Ryzyko wypadku nie maleje, a może wręcz wzrosnąć. Zachwiana zostaje płynność jazdy, co jest przyczyną zagrożeń na drodze. Biorąc pod uwagę, że ma powstać 300 nowych fotoradarów, jest to równoznaczne ze zwiększeniem się liczby miejsc, w ktorych dynamika jazdy zostanie zaburzona. Swoją argumentację z specjaliści z Yanosik.pl popierają statystykami policyjnymi - jak wynika z raportu Komendy Głównej Policji w 2011 roku paradoksalnie najwięcej wypadków miało miejsce w województwach o dużej w skali kraju liczbie fotoradrów - mazowieckim oraz śląskim.

Czy powyższe argumenty należy jednak brać na serio? Trzeba przecież brać poprawkę, że zarówno większość użytkowników naszych szos, jak i sami pracownicy Yanosik.pl wyrośli z narodu, który zawsze wyróżniał się niechęcią do wszelkiego rodzaju przepisów. Nagonka przeciw fotoradarom może być więc po prostu zakorzeniona w niechęci do otrzymywania mandatów i przestrzegania ograniczeń prędkości, nie mając tak naprawdę związku z żadnymi badaniami.
Lwia część Polaków po każdych wakacjach wychwala przecież kulturę jazdy w krajach zachodnich, gdzie bezwzględnie przestrzega się ograniczeń prędkości. Jednym z czynników przykładających się do wykreowania takich zachowań jest między innymi bezwzględność stróżów prawa - w Holandii rażące przekroczenie prędkości karane jest odebraniem prawa jazdy, natomiast w Szwecji radary robią zdjęcia przy przekroczeniu o 4km/h.

Po co więc wieszać psy na polskich fotoradarach, które często tolerują przekroczenie prędkości o więcej niż 10km/h, uwzględniane de facto przez nasze prawo. I jak można podważać zasadność stawiania fotoradarów? Urządzenia stacjonarne zazwyczaj naprawdę stawiane są w miejscach niebezpiecznych, a dzięki nim mieszkańcy setek polskich wsi na nowo otrzymali możliwość przechodzenia przez ulicę bez stanów podzawałowych.

Oczywiście z fotoradarami wiąże się kilka prawdziwych problemów, jak na przykład obecność kapeluszników w Daciach 1310, którzy na widok fotoradaru popadają w głęboką panikę i gwałtownie hamują do prędkości o co najmniej 5km/h niższej niż wymagają tego przepisy. W efekcie jadąca za nimi ciężarówka niemal parkuje w ich bagażniku, poważnie zagrażając zebranym tam plonom działkowym.

Problemem są też fotoradary przenośne, z lubością ustawiane przez Straż Miejską i Gminną. Nie dość że potrafią one robić zdjęcia pojazdom poruszającym się w obie strony, to wyróżnia je także bezwzględność wobec niewielkich przekroczeń prędkości. Problemem są także niewielkie wymiary oraz zwyczaj ustawiania ich na długich, prostych odcinkach, gdzie gmina najłatwiej może się wzbogacić.

Te małe urządzenia nie mają jednak wiele wspólnego z 300 urządzeniami, które w najbliższym czasie trafią na nasze drogi. Dajmy sobie więc spokój z próbami udowodnienia krwiożerczych skłonności robiących zdjęć urządzeń, spójrzmy na statystyki wypadków i zwolnijmy do tych 65km/h na wiosce - beznadziejna infrastruktura drogowa naprawdę nie jest powodem, dla którego mielibyśmy zostać zwolnieni z szanowania przepisów.



źródło: foto: petrolhigh.blogspot.com

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Kolejne 300 fotoradarów a bezpieczeństwo, czyli o narodowej niechęci do przepisów