Ta strona wykorzystuje "pliki cookie" zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Więcej informacji o celu ich wykorzystania i możliwości zmiany ustawień cookie znajdziesz w naszej Polityce prywatnościNie pokazuj
Flota  »  Aktualności  »  Kolejne zamieszanie z ratunkowymi przejazdami przez bramki autostradowe

Kolejne zamieszanie z ratunkowymi przejazdami przez bramki autostradowe

2012-08-08 - F. Bednarkiewicz     Tagi: Autostrady, ViaTOLL, Straż pożarna, ViaAUTO
Nowe samochody nie chcą cofać z otwartymi drzwiami, wydają sygnały ostrzegawcze z powodu niebezpiecznie nastroszonej grzywki pasażera i wykonują dziwne ruchy kierownicy, jeśli tylko kierowcy nie chciało się dawać kierunkowskazu. No cóż, wszystko to musimy przeżyć w imię bezpieczeństwa, które zwykło się przecież określać „podstawą”.
Po co nam jednak superbezpieczne samochody, skoro w razie wypadku strażacy i tak utkną przed bramkami autostradowymi i nie zdążą na czas przeprowadzić akcji ratunkowej? No właśnie, dochodzimy teraz do głównego zagadnienia artykułu, bo wcale nie chodzi tutaj o narzekanie na technologiczne zaawansowanie najnowszych konstrukcji…

Po pięknym wyrwaniu szlabanu na autostradzie A4 przez zirytowanego kierowcę karetki, medialnej nagonce na operatorów systemu viaTOLL, aż w końcu montażu urządzeń viaAUTO w pojazdach uprzywilejowanych, problem pokonywania bramek przez służby ratunkowe okazuje się niestety nierozwiązany.
Jak informuje bowiem Dziennik Gazeta Prawna, opolska straż pożarna już wkrótce zwróci 400 urządzeń do ich dostawcy. Powód? Są one całkowicie bezużyteczne, bo i tak nie otwierają pasów dla pojazdów uprzywilejowanych. W efekcie szlabany otworzą się automatycznie, ale wcześniej trzeba odstać swoje, aż utoruje się droga do którejś z bramek dla pojazdów cywilnych.

Źródłem zamieszania jest fakt, że wydane służbom ratowniczym viaAUTO, to urządzenie wysyłające taki sam sygnał, co urządzenia dla klientów cywilnych. Jeśli viaAUTO strażaków miałoby więc poruszyć szlaban bramki ratunkowej, podniosłoby ją również viaAUTO Jana Kowalskiego w Oplu Astrze. To natomiast budzi obawy przed nadużyciami i zakorkowaniem nawet pasów ratunkowych.

Problem w tym, że urządzenie viaAuto nie otwiera bramki na pasie dla pojazdów uprzywilejowanych, co jest ważne w momencie, gdy na pozostałych bramkach tworzą się korki - wyjaśnia rzecznik opolskich strażaków Adam Janiuk. - Operator musi otwierać ją zdalnie. Pan Janiuk dodał także, że viaAuto nie działa również, gdy strażacy wjeżdżają na autostradę którymś z wjazdów awaryjnych lub wjazdem technicznym na tzw. MOP-ach czyli Miejscach Obsługi Podróżnych.

Jaki jest więc sens posiadania urządzeń w wozach strażackich? No cóż, chyba żaden, choć zupełnie inaczej na sprawę spogląda GDDKiA. Ten podkreśla bowiem, że inne służby nie rezygnują z posiadania nadajników viaAUTO, co dowodzi ich użyteczności. Poza tym, w przypadku zatłoczenia bramek ogólnie dostępnych, któryś z pracowników może ręcznie otworzyć bramę dla maszyn uprzywilejowanych. Szkoda tylko, że viaAUTO wydano strażakom właśnie po to, żeby tej ostatniej sytuacji uniknąć…

Jak widać, jeśli w gre nie wchodzi możliwość wyciągnięcia od kierowców kolejnych pieniędzy, zarządca dróg wykazuje znikome zainteresowanie otaczającym go światem. Szkoda, bo czy naprawdę tak wielkim problemem, byłoby opracowanie urządzeń otwierających właśnie bramki awaryjne? Przecież „bezpieczeństwo to podstawa”!



źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Kolejne zamieszanie z ratunkowymi przejazdami przez bramki autostradowe