Flota  »  Aktualności  »  Miliony "tykających bomb", czyli kolejne wezwania do serwisu
Chevrolet Cobalt

Miliony "tykających bomb", czyli kolejne wezwania do serwisu

2010-03-02 - P. Grzelak     Tagi: Nissan, Suzuki, Toyota, Bezpieczeństwo, Rynek, General Motors
Patrząc na to, co dzieje się ostatnio na światowych rynkach motoryzacyjnych, można zaryzykować tezę, że miłość producentów aut do ich klientów kwitnie. Bo jak inaczej wytłumaczyć można miliony listów wysyłanych do szczęśliwych posiadaczy często jeszcze pachnących nowością aut z informacją o obowiązkowym stawieniu się w serwisie? Czy robią to, żeby porozmawiać, uszczęśliwić, napić się kawy i przede wszystkim bliżej poznać? A może zaproponować jakiś gratis lub promocję na nowe auto?

Niestety... jest inaczej. Prawda jest taka, że "ktoś" nieumyślnie popełnił błąd, a Ty masz "tykającą bombę" w garażu.

Prawdopodobieństwo, że Twoje nowe cacko ma jakieś ukryte wady - które mogą zagrażać nie tylko Tobie, ale całej Twojej rodzinie oraz innym użytkownikom dróg - jest coraz większe. Takie właśnie mogą być koszty tego, iż producenci chcą wyprodukować jak najszybciej i sprzedać jak najwięcej.

Ostatnie miesiące to czas, o którym większość firm chciałaby zapomnieć. Po Toyocie, Nissanie, Daihatsu, Suzuki i Volkswagenie, teraz General Motors wzywa swoje auta (aż 1,3 mln aut!) do serwisu. Chodzi o Chevroleta Cobalt'a (2005-2010) i kilka Pontiaców (modele Pursuit 2005-2006 sprzedawane w Kanadzie, G4 2005-2006 sprzedawane w Meksyku).
Sprawa wyszła po tym, jak amerykański urząd bezpieczeństwa drogowego otrzymał 1,1 tysiąca zgłoszeń o przypadkach przerwania pracy układu wspomagania kierownicy w modelach Cobalt.

General Motors uspokaja, że auta dają się bezpiecznie prowadzić. Jedynym utrudnieniem jest ciężka praca układu kierowniczego poniżej 24 km/h. Dalibyście wiarę?



źródło: General Motors

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Miliony "tykających bomb", czyli kolejne wezwania do serwisu