Nadjeżdża odmłodzone Renault Master

Praktyczny model Master jest kolejnym autem w gamie Renault, które przeszło w ostatnim czasie face lifting. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że francuski producent musiał kierować się stwierdzeniem „po co poprawiać to co dobre”, gdyż zmiany ograniczyły głównie się do kosmetycznych poprawek. Z zewnątrz nowe wcielenie Mastera wyróżnia się... niczym. Jedyną nowością jest wprowadzenie „czarnego perłowego” jako nowego koloru nadwozia. Niemniej obecna na rynku od dwóch lat maszyna nadal wygląda świeżo i potrafi przyciągać wzrok postronnych osób. Niewielu zmian można się doszukać także we wnętrzu. Tam jedynym niuansem jest lepszy system nagłośnienia oparty na fabrycznym radiu. Konkretniejsze zmiany zaszły natomiast we układzie napędowym i podwoziu maszyny. Co prawda pod maską Mastera wciąż będzie oferowany 2.3-litrowy motor dCi w trzech wariantach mocy, 100, 125 i 150 KM, lecz dzięki zastosowaniu m.in. innej konstrukcji turbosprężarki oraz zmniejszeniu tarcia elementów wewnętrznych silnika, zapotrzebowanie na olej napędowy ma się odczuwalnie zmniejszyć. Według producenta, będzie to teraz średnio 7,5 l/100 km, czyli o o 0,6 l mniej, niż dotychczas. Naturalnie mniejsza ma być także emisja CO2 - o 16 g/km. Przedsiębiorców, którzy Mastera wykorzystują do dosłownie ciężkich zadań, bardziej zainteresuje jednak zwiększenie dopuszczalnej masy ciągniętej przyczepy - odświeżony Master jest w stanie holować sprzęt o masie nawet 3,5 tony. Istotną zmianą jest również zastosowanie pneumatycznego zawieszenia zamiast tradycyjnych sprężyn, co korzystanie wpłynie na trwałość całego układu.Master po liftingu powinien pojawić się w salonach sprzedaży w ciągu najbliższych kilku tygodni. Zamawiając nie zapomnij wybrać czarnego lakieru - będzie widać, że to „funkel-nówka”!