Flota » Aktualności » Volkswagen Garbus, czyli mini Porsche - testuje FlotaAutoBiznes

Volkswagen Garbus, czyli mini Porsche - testuje FlotaAutoBiznes
2011-12-13 - Czarnecki T. Tagi: Volkswagen, Testy aut, Volkswagen Beetle, FlotaAutoBiznes, Volkswagen New Beetle, Testy
Czy można kupić nowe Porsche za niecałe 70 000 złotych? Otóż w pewien sposób tak, bowiem najnowsza wersja Volkswagena Beetla jak żywo przypomina z zewnątrz tę legendarną niemiecką markę, tylko w nieco okrojonej wersji.
W dodatku Garbus ma teraz sportowy pazur, szczególnie w najmocniejszej wersji benzynowej. Historia pokazuje, że skojarzenie Porsche z Beetlem to wcale nie przypadek. Oto w 1934 roku nikt inny jak Ferdinand Porsche spisał swoje Exposé dotyczące budowy niemieckiego samochodu dla ludu i wcielił swoje zamierzenia w życie.
Dzisiejszy Beetle upodabnia się zewnętrznie do swojego szybszego brata, między innymi dzięki sportowemu kształtowi i tylnemu spojlerowi. Dzięki czemu zwraca na siebie uwagę na ulicach, co przecież jest niezwykle istotne dla samochodu firmowego. Przy naprawdę ładnym i wcale niebanalnym designie zewnętrznym wiele można było oczekiwać po wnętrzu pojazdu.
Projektanci Volkswagena mieli do wyboru dwie drogi: napakować auto mnóstwem ciekawych gadżetów i nietypowych rozwiązań lub uczynić samochód eleganckim, by nie przypominał „święcącej choinki” dla nastolatków. Wybrali to drugie rozwiązanie, choć na przykład w przypadku lakieru czerwonego nie brakuje w środku auta elementów w tym kolorze.
To ostatnie rozwiązanie jednak jakoś nie konweniuje z całością, więc mimo wcześniejszych wątpliwości, wolę stonowaną, ciemniejszą opcję. Beetle to nie jest więc auto młodych yuppie chcących popisywać się na ulicach.
Nie razi też tandetą - to po prostu Volkswagen z „krwi i jakości”, a raczej metalu i plastiku, choć tworzywa ma naprawdę dobrej jakości. W dodatku ten silnik. Dwulitrowy benzyniak o mocy 200 KM pokazuje sportowy pazur.Wyposażony jest w skrzynię automatyczną DSG i autentycznie ten „automat” mi się podoba. Osoby znające moje „uczucia” do przekładni niemanualnych pewnie czytając ten tekst otwierają oczy ze zdumienia, lecz w przypadku Volkswagena przechodzę na „drugą stronę mocy”.
Mimo dwóch drzwi (plus bagażnik) pasażerowie mają sporo miejsca w środku, zarówno z przodu jak i z tyłu. Warto zwrócić uwagę na wygodne siedzenia i wcale nie tak mały bagażnik. Wnętrze, jak już wspomniałem, to „typowy Volkswagen”. Pojazd dostępny jest w trzech wersjach wyposażenia: Beetle, Design i najbardziej efektownej Sport.
Podstawowa Beetle zawiera między innymi lakierowane zderzaki, klamki i boczne listwy ochronne w kolorze czarnym, trzy uchwyty na kubki, funkcję ułatwiającą wsiadanie Easy Entry, chromowane obramowanie dźwigni zmiany biegów i uchwytów na kubki, dzieloną i składaną tylną kanapę, asystenta podjazdu na wzniesienie, komputer pokładowy, radio z odtwarzaczem RCD 310 z 8 głośnikami, elektromechaniczne i zależne od prędkości wspomaganie układu kierowniczego, tempomat, klimatyzację oraz ESP.
I na koniec ciekawostka. Polacy, jeśli wyrażą takie życzenie, nie muszą mieć napisane na samochodzie oficjalną nazwę modelu Beetle, tylko polską Garbus.
Tomasz Czarnecki
W dodatku Garbus ma teraz sportowy pazur, szczególnie w najmocniejszej wersji benzynowej. Historia pokazuje, że skojarzenie Porsche z Beetlem to wcale nie przypadek. Oto w 1934 roku nikt inny jak Ferdinand Porsche spisał swoje Exposé dotyczące budowy niemieckiego samochodu dla ludu i wcielił swoje zamierzenia w życie.
Dzisiejszy Beetle upodabnia się zewnętrznie do swojego szybszego brata, między innymi dzięki sportowemu kształtowi i tylnemu spojlerowi. Dzięki czemu zwraca na siebie uwagę na ulicach, co przecież jest niezwykle istotne dla samochodu firmowego. Przy naprawdę ładnym i wcale niebanalnym designie zewnętrznym wiele można było oczekiwać po wnętrzu pojazdu.
Projektanci Volkswagena mieli do wyboru dwie drogi: napakować auto mnóstwem ciekawych gadżetów i nietypowych rozwiązań lub uczynić samochód eleganckim, by nie przypominał „święcącej choinki” dla nastolatków. Wybrali to drugie rozwiązanie, choć na przykład w przypadku lakieru czerwonego nie brakuje w środku auta elementów w tym kolorze.
Nie razi też tandetą - to po prostu Volkswagen z „krwi i jakości”, a raczej metalu i plastiku, choć tworzywa ma naprawdę dobrej jakości. W dodatku ten silnik. Dwulitrowy benzyniak o mocy 200 KM pokazuje sportowy pazur.Wyposażony jest w skrzynię automatyczną DSG i autentycznie ten „automat” mi się podoba. Osoby znające moje „uczucia” do przekładni niemanualnych pewnie czytając ten tekst otwierają oczy ze zdumienia, lecz w przypadku Volkswagena przechodzę na „drugą stronę mocy”.
Mimo dwóch drzwi (plus bagażnik) pasażerowie mają sporo miejsca w środku, zarówno z przodu jak i z tyłu. Warto zwrócić uwagę na wygodne siedzenia i wcale nie tak mały bagażnik. Wnętrze, jak już wspomniałem, to „typowy Volkswagen”. Pojazd dostępny jest w trzech wersjach wyposażenia: Beetle, Design i najbardziej efektownej Sport.
Podstawowa Beetle zawiera między innymi lakierowane zderzaki, klamki i boczne listwy ochronne w kolorze czarnym, trzy uchwyty na kubki, funkcję ułatwiającą wsiadanie Easy Entry, chromowane obramowanie dźwigni zmiany biegów i uchwytów na kubki, dzieloną i składaną tylną kanapę, asystenta podjazdu na wzniesienie, komputer pokładowy, radio z odtwarzaczem RCD 310 z 8 głośnikami, elektromechaniczne i zależne od prędkości wspomaganie układu kierowniczego, tempomat, klimatyzację oraz ESP.
I na koniec ciekawostka. Polacy, jeśli wyrażą takie życzenie, nie muszą mieć napisane na samochodzie oficjalną nazwę modelu Beetle, tylko polską Garbus.
Tomasz Czarnecki
źródło: FlotaAutoBiznes
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Volkswagen Garbus, czyli mini Porsche - testuje FlotaAutoBiznes
Volkswagen Garbus, czyli mini Porsche - testuje FlotaAutoBiznes
umar77 2011-12-13 20:53
Co do DSG to też jestem podobnego zdania co autor, są to jedne z najlepszych przekładni dostępnych na rynku, a co do wyglądu karoserii jakoś nigdy nie patrzyłem pod kątem upodobnienia do Porsche, ale faktycznie coś w tym jest
Podobne: Volkswagen Garbus, czyli mini Porsche - testuje FlotaAutoBiznes




Podobne galerie: Volkswagen Garbus, czyli mini Porsche - testuje FlotaAutoBiznes



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit Volkswagen
Newsletter
Galerie zdjęć