Flota » Aktualności » Zabójcze zimówki ze wschodniej Azji

Opony zimowe sprzedawane po praktycznie bezkonkurencyjnych cenach w ramach tzw. taniego importu, stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników dróg. Niemiecka agencja dozoru technicznego DEKRA dokładnie zbadała konsekwencje wypadków drogowych samochodów wyposażonych w ogumienie dobrej i kiepskiej jakości. Okazało się, że tanie opony stanowią bardzo często przyczynę poważnych urazów u osób podróżujących samochodem a zwłaszcza kierowców.
Eksperci motoryzacyjni doradzają właścicielom aut, aby trzymali się z daleka od azjatyckich tanich opon. Zagrożenia zostały potwierdzone w testach opon, przeprowadzonych przez dziennikarzy czołowych pism motoryzacyjnych.
Nadwyżki produkcyjne tanich opon z Azji Wschodniej importowane są także do Europy. Ich poziom zaawansowania konstrukcyjno-technologicznego odpowiada europejskim standardom sprzed 20 lat - dlatego w ekstremalnych warunkach, zwłaszcza na mokrej nawierzchni, droga hamowania wydłuża się nieprawdopodobnie. Konsekwencje złych parametrów opon zostały przeanalizowane przez agencję dozoru technicznego DEKRA na podstawie wyników testów zderzeniowych. Z przeprowadzonej przez agencję DEKRA analizy przyczyn wypadków wynika, że około połowy wszystkich wypadków to kolizje z udziałem aut osobowych i/lub ciężarowych na mokrych nawierzchniach, przy średniej prędkości kolizyjnej 58 km/h. Do testów zderzeniowych przeprowadzanych w takich właśnie warunkach użyto dwóch identycznych egzemplarzy Audi A4 model B6 z 2000 r., wyposażonych w różne zestawy ogumienia. Test przeprowadzono w standardowych warunkach. Jeden z pojazdów skierowano na sztywną przeszkodę z prędkością 58 km/h, a drugi z prędkością 68,8 km/h. - Różnica ta odpowiada 24% utracie skuteczności hamowania pojazdu wyposażonego w niskiej jakości opony importowane i została obliczona jako średnia na podstawie wewnętrznych testów oraz wyników testów czołowych czasopism motoryzacyjnych - wyjaśnia dr Andreas Topp, jeden z konstruktorów opon Continental. Test zderzeniowy przeprowadzono zgodnie z normą ECE-P 94, stosując 40% przesunięcie osi symetrii pojazdów względem przeszkody oraz manekiny na miejscu kierowcy i pasażera.
- Jak należało oczekiwać, obydwa pojazdy zostały mocno zdeformowane, aczkolwiek konsekwencje dla osób podróżujących nimi znacznie różniły się w obydwu przypadkach. O ile słupek A, krawędź dachu, krawędź drzwi oraz próg i słupek B w pojeździe wyposażonym w europejskie ogumienie dobrej marki pozostały nietknięte, a przedział pasażerski został tylko minimalnie zdeformowany, o tyle w pojeździe wyposażonym w tanie azjatyckie opony konsekwencje kolizji były znacznie poważniejsze. - Zarówno słupek A, jak i krawędź dachu, a także próg drzwi uległy znacznej deformacji - relacjonuje dr Andreas Topp. - Osoby znajdujące się w pojeździe miałyby trudności z otwarciem drzwi, a służby ratownicze na miejscu zdarzenia musiałby użyć sprzętu technicznego do ich odblokowania. Jeszcze poważniejsze konsekwencje dla kierowcy i pasażerów miałoby uderzenie z większą prędkością.
Test pozwolił dokładnie ocenić konsekwencje wypadku dla kierowcy i pasażerów. Siła działająca na manekiny umieszczone w samochodzie, który skuteczniej wytracał prędkość, mogłaby spowodować jedynie drobne urazy, a pasy bezpieczeństwa i poduszka powietrzna pochłonęłyby energię bezwładnego ruchu. Osoby w drugim pojeździe ucierpiałyby znacznie bardziej. Największe obrażenia odniosłyby wskutek sił działających w okolicy miednicy i bioder. - Kierowcy groziłoby prawdopodobnie kalectwo” - powiedział dr Rainer Zipser, specjalista w dziedzinie urazów komunikacyjnych. Obrażenia mogłyby obejmować między innymi uszkodzenie stawu biodrowego, wymagające wszczepienia protezy, oraz pęknięcie śledziony.
W związku z powyższym, eksperci agencji dozoru technicznego DEKRA stanowczo odradzają montowanie tzw. tanich opon z Dalekiego Wschodu. Pozorna oszczędność jest niewspółmierna do ryzyka związanego z zagrożeniem bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów podróżujących po zimowych drogach.
Nadwyżki produkcyjne tanich opon z Azji Wschodniej importowane są także do Europy. Ich poziom zaawansowania konstrukcyjno-technologicznego odpowiada europejskim standardom sprzed 20 lat - dlatego w ekstremalnych warunkach, zwłaszcza na mokrej nawierzchni, droga hamowania wydłuża się nieprawdopodobnie. Konsekwencje złych parametrów opon zostały przeanalizowane przez agencję dozoru technicznego DEKRA na podstawie wyników testów zderzeniowych. Z przeprowadzonej przez agencję DEKRA analizy przyczyn wypadków wynika, że około połowy wszystkich wypadków to kolizje z udziałem aut osobowych i/lub ciężarowych na mokrych nawierzchniach, przy średniej prędkości kolizyjnej 58 km/h. Do testów zderzeniowych przeprowadzanych w takich właśnie warunkach użyto dwóch identycznych egzemplarzy Audi A4 model B6 z 2000 r., wyposażonych w różne zestawy ogumienia. Test przeprowadzono w standardowych warunkach. Jeden z pojazdów skierowano na sztywną przeszkodę z prędkością 58 km/h, a drugi z prędkością 68,8 km/h. - Różnica ta odpowiada 24% utracie skuteczności hamowania pojazdu wyposażonego w niskiej jakości opony importowane i została obliczona jako średnia na podstawie wewnętrznych testów oraz wyników testów czołowych czasopism motoryzacyjnych - wyjaśnia dr Andreas Topp, jeden z konstruktorów opon Continental. Test zderzeniowy przeprowadzono zgodnie z normą ECE-P 94, stosując 40% przesunięcie osi symetrii pojazdów względem przeszkody oraz manekiny na miejscu kierowcy i pasażera.
- Jak należało oczekiwać, obydwa pojazdy zostały mocno zdeformowane, aczkolwiek konsekwencje dla osób podróżujących nimi znacznie różniły się w obydwu przypadkach. O ile słupek A, krawędź dachu, krawędź drzwi oraz próg i słupek B w pojeździe wyposażonym w europejskie ogumienie dobrej marki pozostały nietknięte, a przedział pasażerski został tylko minimalnie zdeformowany, o tyle w pojeździe wyposażonym w tanie azjatyckie opony konsekwencje kolizji były znacznie poważniejsze. - Zarówno słupek A, jak i krawędź dachu, a także próg drzwi uległy znacznej deformacji - relacjonuje dr Andreas Topp. - Osoby znajdujące się w pojeździe miałyby trudności z otwarciem drzwi, a służby ratownicze na miejscu zdarzenia musiałby użyć sprzętu technicznego do ich odblokowania. Jeszcze poważniejsze konsekwencje dla kierowcy i pasażerów miałoby uderzenie z większą prędkością.
W związku z powyższym, eksperci agencji dozoru technicznego DEKRA stanowczo odradzają montowanie tzw. tanich opon z Dalekiego Wschodu. Pozorna oszczędność jest niewspółmierna do ryzyka związanego z zagrożeniem bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów podróżujących po zimowych drogach.
źródło: Continental Tyres
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Zabójcze zimówki ze wschodniej Azji
Podobne: Zabójcze zimówki ze wschodniej Azji




Podobne galerie: Zabójcze zimówki ze wschodniej Azji



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć