Zmiany w ubezpieczeniach komunikacyjnych OC - ma być szybciej, lepiej, choć nie zawsze taniej

Szykują się ogromne zmiany w zakresie obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych OC - od przyszłego roku ubezpieczyciel, który sprzeda nam polisę będzie bezpośrednio odpowiedzialny za usuwanie skutków wypadku. Wyceny dokonywał będzie niezależny rzeczoznawca, natomiast ubezpieczająca nas firma będzie zmuszona zwracać się o zwrot kosztów naprawy do ubezpieczyciela sprawcy. Co oznacza to dla kierowców? W teorii ma być lepiej, szybciej i prościej. Ewentualną szkodę kierowca będzie musiał się bowiem musiał zgłosić po prostu do swojego ubezpieczyciela, bez konieczności kontaktu z ubezpieczycielem sprawcy. Nasz ubezpieczyciel ustali gdzie ubezpieczony był sprawca, zatrudni niezależnego zleceniodawcę, przekaże nam pieniądze na naprawę, a następnie otrzyma zwrot poniesionych kosztów od ubezpieczyciela sprawcy.

Nie będzie jednak taniej. Wręcz przeciwnie - nowe zasady zawierania ubezpieczeń mają skłonić kierowców do brania pod uwagę innych kryteriów niż cena. Najważniejsze mają być czas oraz jakość likwidowania ewentualnych szkód, które będą teraz zależały od naszego ubezpieczyciela, nie od ubezpieczyciela sprawcy. Ma to pomóc w zakończeniu wojny cenowej, która postawiła działalność wielu ubezpieczycieli na skraju opłacalności. Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", Polska Izba Ubezpieczeń zaznacza, że przejście na nowy system funkcjonowania ubezpieczeń OC nie będzie od razu obowiązkowe. Przewiduje się jednak, że większość ubezpieczycieli, w tym największe podmioty z branży chętnie zmienią sposób działania.