Flota  »  Zarządzanie  »  Zakup samochodu do firmy

Zakup samochodu do firmy

2007-05-09 - M. Szczepaniak, miesięcznik Auto Firmowe     Tagi:
Planując zakup auta do firmy, przedsiębiorca stoi zwykle przed dylematem: gdzie kupić najbardziej odpowiedni samochód, jaką markę wybrać, kto zapewni najlepsze warunki i poziom obsługi. Postanowiliśmy to dla Was sprawdzić. Poszliśmy na zakupy!

Odwiedziliśmy dealerów ośmiu popularnych marek, które mają w swojej ofercie samochody dla przedsiębiorców. Kryterium wyboru marki było proste - potrzebujemy dwa samochody osobowe z segmentu B i jedno małe auto dostawcze, zdolne przewieźć co najmniej 500 kg. Byliśmy o dealerów tych marek, którzy mogą przygotować nam taką ofertę. Odwiedziliśmy salony Citroëna, Fiata, Forda, Opla, Peugeota, Renault, Škody i VW. W zestawieniu znalazła się Škoda, bo choć oficjalnie samochodu dostawczego na bazie Roomstera jeszcze nie ma, to w polskich salonach kupić można dwuosobowe auto z kratką, bez tylnych siedzeń, z dużą ładownią i ładownością przekraczającą 500 kg. W chwili kiedy odwiedzaliśmy Nissana, trwały tam dopiero przygotowania do oficjalnego wprowadzenia do sprzedaży aut dostawczych tej marki. W związku z tym nie ujęliśmy Nissana w naszym zestawieniu.

Dwa plus jeden - czyli osobowe i dostawcze

Najpierw określiliśmy, czego tak właściwie chcemy. Potrzebujemy dwóch aut dla działu handlowego - pracownicy pokonują długie trasy i spotykają się z klientami w różnych częściach kraju. Muszą jeździć w miarę komfortowo i bezpiecznie, zatem dwie poduszki powietrzne i klimatyzacja to podstawa. Silnik albo turbodiesel (oszczędny na trasie), albo instalacja LPG z silnikiem benzynowym. Warunkiem jest zachowanie fabrycznej gwarancji po zamontowaniu gazu do auta. W przypadku auta dostawczego nie zależy nam na osiągach - ma jeździć głównie po mieście i w jego okolicach, zwykle z dość dużym obciążeniem, około 500 kg lub więcej. No i chcemy odliczać pełen VAT od zakupu pojazdu i paliwa do niego.

Tournée po salonach

Odwiedzenie wszystkich ośmiu salonów, rozmowy ze sprzedawcami i oglądanie samochodów zajęło nam cały dzień. Przyszliśmy uzbrojeni w notes i długopis. Zachowywaliśmy się jak przeciętny klient, oglądaliśmy auta, przeglądaliśmy cenniki. Na pierwszy ogień poszła Škoda, salon na wschodnim brzegu Warszawy. Upłynęło kilka minut, zanim kręcącym się wśród aut klientem zainteresował się sprzedawca. Wyłuszczamy powoli swoje oczekiwania - sprzedawca cierpliwie słucha, po czym przejmuje inicjatywę. Przedstawia cenniki Škody Fabii i Roomstera w wersji Van. Proponuje nam silnik 1.4 TDI zarówno dla Roomstera, jak i dla Fabii, a także silnik benzynowy 1.4 dla Fabii. Ceny od 39 390 do 45 290 zł- w przypadku aut osobowych. Dodatkowo musimy zapłacić 2 700 zł za klimatyzację i 4 000 za instalację LPG. Opowiada o różnicach dotyczących spalania pomiędzy silnikiem benzynowym a silnikiem wysokoprężnym. Dość dokładnie prezentuje instalację gazową montowaną i zatwierdzoną przez Škodę, wyciąga foldery i ulotki, gdzie na rysunkach możemy obejrzeć proponowane samochody i rozwiązania. Nie sugeruje wyboru żadnej z wersji. Przechodzimy do cen, rozmów o finansowaniu (na miejscu - VW Leasing). Pytamy o rabaty. Są możliwe - jak najbardziej. Czas oczekiwania na zamówione samochody to średnio osiem tygodni. Z salonu wychodzimy bogatsi o wiedzę i plik materiałów reklamowych oraz cenników z przypiętą wizytówką sprzedawcy. Spotkanie było konkretne. Większych uwag nie mamy.
Kilka kilometrów dalej zatrzymujemy się pod salonem Fiata. Przed nami jeden z klientów zamówił właśnie Pandę z 2006 roku. Kiedy przychodzi kolej na nas, sympatyczna pani również proponuje auta z rocznika 2006. Upieramy się, że zależy nam na autach z nowego rocznika. Wysłuchawszy naszych oczekiwań dostajemy propozycję na Grande Punto 1.3 JTD i Doblo Cargo. Możemy też wybrać nieco tańsze auto z silnikiem benzynowym i instalacją LPG, ale musimy wiedzieć, że tracimy gwarancję na pompę paliwową. Instalacja gazowa będzie nas kosztować dodatkowe 4 000 zł brutto. Możemy liczyć na 6% rabatu na auta osobowe i 10% rabatu na auto dostawcze. Finansowanie też można załatwić na miejscu. Leasing Fiat Banku lub EFL dostępne są na miejscu. Dostajemy cenniki i wizytówki do odpowiednich osób zajmujących się finansowaniem. Nie wiemy jednak, jak wygląda Doblo. Nikomu nie przyszło do głowy, by je nam pokazać.
W Citroënie jest gorzej. Dostajemy tylko cennik na model C3. Sprzedawczyni nie mogła znaleźć cen na samochody dostawcze. Nasza wiedza ogranicza się w zasadzie do tego, co możemy wyczytać z cennika. Wreszcie w stosie segregatorów znalazł się odpowiedni druczek z informacją o rabatach dla klientów firmowych i cennikiem na auta dostawcze - tyle, że przeznaczony dla dealerów. Teraz już wiemy, jaką marżę na auta i opcje nakłada dealer. Możemy liczyć na zniżkę od 4% do 10% - finansowanie na miejscu, o szczegółach jednak możemy zapomnieć. Nikt też nie pofatygował się, by pokazać choć jeden z modeli, o które pytaliśmy.
Jedziemy do Forda. Marka dumna jest z tego, że potrafi obsłużyć klientów instytucjonalnych na najwyższym poziomie, przez co udział w sprzedaży do firm przekroczył znacząco 50%. My chyba trafiamy na słabszy dzień handlowca - wyraźnie znudzony wysłuchuje naszych sugestii, po czym rzuca jedno słowo - Fiesta. No dobrze - ale co dalej? Trudno powiedzieć co, ponieważ sprzedawca klika coś w komputerze, zaś monitor odwrócony jest do nas tyłem. Padają ceny, które skrzętnie notujemy. Na pytanie o rabat pracownik salonu krzywi się jeszcze bardziej. W końcu wyduszamy z niego 2%, wreszcie 3,5%. Nie dostajemy cennika, nie wiemy, jak wygląda zamawiana przez nas Fiesta, ani tym bardziej Ford Transit Connect. Szkoda - bo salon wyglądał naprawdę okazale.
Bardzo konkretnie jest u Volkswagena. Dostajemy ofertę na Caddy w dziale samochodów dostawczych. Niedogodnością jest to, że pytając o Polo, musimy podejść do innego sprzedawcy. Ten jednak kompetentnie informuje o najbardziej odpowiednich wersjach. Niestety gaz dla modelu Polo nie jest dostępny - pozostają nam dość drogie silniki TDI. Klimatyzację też musimy dokupić dodatkowo. Możemy liczyć na rabat, przyznawany przez centralę importera - 5-6%, w zależności od wersji samochodów, jakie zamówimy. Z finansowaniem nie ma problemów, pracownicy VW Banku są na miejscu. Dostajemy wizytówki, foldery i cenniki.
Wielkie zaskoczenie przeżywamy u Opla. Pani za biurkiem słucha z uwagą, po czym prosi o pozostawienie dokładnych namiarów, telefonu i maila. Nie daje cennika, nie mówi o samochodach. Tylko notuje nasze pytania. A oferta? - pytamy zaskoczeni. - Proszę wracać do biura - słyszymy w odpowiedzi. Nieco skonfundowani wracamy. Okazuje się, że w ciągu 1,5 godziny przygotowano i przesłano dla nas bardzo profesjonalną ofertę na wszystkie wersje aut, o które pytaliśmy - osobowe i dostawcze. Przeliczono dla nas stosowne niemałe rabaty, a także przygotowano kilka wariantów finansowania. Dzień później telefonowano z pytaniem, czy wszystko jest dla nas jasne, bo być może mamy pytania, na które specjaliści Opla chętnie odpowiedzą. Wielka piątka z plusem za podejście pracowników salonu Opla!
W salonie Renault trudno doczekać się na sprzedawcę. Obsługiwał akurat innego klienta, który, tak jak my, szuka auta do firmy. Wreszcie zajmuje się nami sam kierownik salonu. Najpierw myli cenniki i drukuje dla nas listę aut z 2006 roku, później nie potrafi się zdecydować, w której wersji Clio klimatyzacja jest już dostępna w standardzie. O samochodach dostawczych mówi niewiele. Zachęca jednak do rozważenia zakupu Clio z fabryczną instalacją LPG. Co prawda to poprzednia wersja Clio Storia, a nie Clio III, ale za to dostajemy wreszcie właściwe cenniki. Mamy też informację, że polska centrala Renault może nam zaproponować jakiś rabat. Zwykle to około 7-9%. Dzień kończymy, odwiedzając Peugeota. Tu także jest problem z cennikiem. Poza naszymi notatkami nie mamy się na czym oprzeć. Pracownicy proponują nam wybór pomiędzy jeszcze produkowanym modelem 206 a nowym Peugeotem 207. Lojalnie uprzedzają, że instalacji LPG montować nie można. Nie udaje nam się zdobyć informacji o rabatach. Wiemy, że mogą być „kilkuprocentowe”.

Finansowanie na miejscu, używane auta w rozliczeniu

Nigdzie, poza jednym salonem Citroëna, nie było problemów z uzyskaniem wstępnych informacji o finansowaniu. Proponowano bądź banki związane z koncernami samochodowymi, bądź instytucje finansowe, które podpisały stosowne umowy z dealerami (EFL, BRE Leasing). Zwykle finansowanie (leasing) w ramach procedury uproszczonej otrzymać można, wpłacając 15-20% wartości samochodu. Rabaty w niektórych firmach zależały od naszych zdolności negocjacyjnych, w innych były przydzielane „z góry” przez centralę danej marki. Przeważnie zawierały się w przedziale między 5-10%. Jedynie Ford daje 3,5-procentowy rabat na zakup swoich aut. Nie byłoby też problemów z pozostawieniem używanych samochodów w rozliczeniu. Co prawda pracownicy salonów sugerowali, że za nasze wysłużone auto osobowe i dostawcze dostalibyśmy niewiele, ale za to na czas pozbylibyśmy się problemu z ich odsprzedażą. Minimalny okres oczekiwania na zamówione nowe samochody wynosił od kilkunastu dni do 8-10 tygodni, o czym większość salonów lojalnie uprzedzała.

Mało konkretów

Praktycznie we wszystkich miejscach przez nas odwiedzonych pracownicy salonów nie zabiegali, by pozyskać klientów, którzy rozważają jednorazowy zakup trzech samochodów. Być może byliśmy zbyt mało przekonywujący? Nigdzie nie pokazano nam samochodów. Jedynie w Škodzie rzeczowo dyskutowano o aspektach technicznych. Po wizycie w salonie tylko przedstawiciele Opla i Fiata skontaktowali się z nami telefonicznie lub mailowo, żeby przesłać więcej szczegółów. Wychodząc od wielu dealerów, czuliśmy niedosyt informacji - w Peugeocie i Fordzie nie dostaliśmy żadnych materiałów - musieliśmy opierać się wyłącznie na swoich notatkach. Co ciekawe, mimo kampanii prasowych i nacisków z centrali, o których wiemy z dziennikarskich źródeł, nie proponowano wynajmu długoterminowego w żadnym z punktów dealerskich.



źródło:

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Zakup samochodu do firmy

Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit