Geely przejęło firmę LTI - producenta londyńskich taksówek

Jeśli chodzi o ogólnoświatową rozpoznawalność, legendarne Ferrari i Porsche mogą tylko zazdrościć samochodom użytkowym. Trudno przecież o pojazdy bardziej znane, niż wielokolorowy "ogórek" Volkswagena, czerwony autobus AEC Routemaster, żółte taxi Checkera oraz oczywiście czarna taksówka rodem z Londynu. Wydawałoby się, że producenci tak znanych maszyn wprost wskazani są na sukces. Nic jednak bardziej mylnego - AEC przestało istnieć w 1979 roku, Checker bankrutował w 2009 roku, natomiast firma LTI - producent londyńskich taksówek, od lat boryka się z problemami finansowymi. Sytuacja tego ostatniego stała się na tyle dramatyczna, że od 2007 roku firma nie wygenerowała żadnego zysku!

Nie było więc innego rachunku, niż sprzedać firmę zagranicznemu inwestorowi, który dostarczy pieniędzy, a także nowych pomysłów, które pozwolą wykorzystać potencjał historycznie zasłużonej firmy. Inwestorem tym jest oczywiście Geely, chiński koncern, który od 2006 roku posiadał 23 proc. akcji LTI, a kilka dni temu przejął firmę całkowicie. Co to oznacza dla brytyjskiej marki? Tragedii spodziewać się raczej nie trzeba, bo do Geely należy już przecież od kilku lat szwedzkie Volvo, które nie utraciło w tym czasie wiele ze swojego charakteru, ani jakości. Jedyną wadą całej sytuacji jest więc sama świadomość, że londyńskie taksówki są od teraz chińskie...

Spodziewać można się też przeniesienia produkcji do Chin, co przyniosłoby znaczne obniżenie kosztów, nawet po doliczeniu wysokich kosztów transportu do Europy. Może to ponadto korzystnie wpłynąć na popularność czarnych taksówek na innych kontynentach, z Azją na czele. Pozostaje jednak jedno pytanie: po co Azjatom tak wysokie taksówki?