Opel: Gliwice będą konkurować z Kaliningradem?

Gliwicka fabryka Opla nie jest już jedynym zakładem, który opuszczają nowe modele Zafira i Astra. Od kilku dni ich montażem zajmuje się jedna z najbardziej tajemniczych firm motoryzacyjnych na całym rosyjskim rynku.

Jak podaje "Rzeczpospolita",  składają tam także auta takich firm jak BMW, Hummer, Cadillac, Chevrolet oraz Daewoo. Zakład "Awtotor" zaczął montować samochody w roku 1997. Przewiduje się, że już w roku 2011, fabryka będzie mogła nie tylko "montować", ale także produkować auta ze znaczkiem Opla.

Co to oznacza dla naszych Gliwic? Wydaje się, że jak na razie jeden z najefektywniejszych zakładów Opla w Europie jest bezpieczny. Jednak "zwycięzców" ostatnich przepychanek poznamy najprawdopodobniej dopiero za kilka miesięcy. Pytanie: kto finalnie będzie produkował Ople, a kto nie, po przejęciu Opla przez Magnę i Sbierbank, jest ciągle aktualne. Jak donoszą media, rosyjscy właściciele Awtotor'a nie skąpią funduszy na rozwój swojej fabryki, gdyż wielkość środków, która zostanie w nią zainwestowana to około 50 mln dolarów.

Kwestia finalnej sprzedaży Opla jest wciąż odkładana. Umowy nie ma, a Komisja Europejska zwleka z decyzją. Najwięcej kontrowersji jest wokół publicznego wsparcia zaoferowanego przez rząd Niemiec dla nowego inwestora firmy. Sprawę tą można porównać do kupna Forda T. Oferowano go we wszystkich kolorach pod warunkiem, że był nim kolor czarny. Tutaj sprawa wygląda podobnie. Rząd Niemiec będzie chętny do przekazania potężnego wsparcia, jednak wydaje się, że tylko w przypadku Magmy i Sbierbanku jako przejmujących. KE chce to zmienić tak, żeby pomoc finansowa była zagwarantowana niezależnie od tego, kto nim będzie.Czy Komisja Europejska poradzi sobie z przeforsowaniem swojego punktu widzenia? Najciekawszy scenariusz przewiduje następujący układ wydarzeń: rząd Niemiec zgodzi się na przekazanie pieniędzy niezależnie od wybranego inwestora, po czym GM stwierdzi, że w tych okolicznościach rezygnuje ze sprzedaży Opla, gdyż mając odpowiedni zastrzyk finansowy może sam go ratować. Jeżeli sprawa nadal będzie się komplikować, wydaje się, że prędzej czy później zainteresują się nią... bukmacherzy.