Flota  »  Temat miesiąca  »  Megaciężarówki, czyli opowieść o tym, jak ekolodzy mydlą oczy społeczeństwu
			
			
			
			 
									
					
					Megaciężarówki, czyli opowieść o tym, jak ekolodzy mydlą oczy społeczeństwu
							2012-06-26 - F. Bednarkiewicz     Tagi: Ciężarówki, Przepisy, Unia Europejska, Transport drogowy, Megaciężarówki
						
						
						Od jakiegoś czasu polskie portale internetowe pełne są strachu na myśl o wprowadzeniu do ruchu megaciężarówek, czyli pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej 60 ton i długości na poziomie 25,5 metrów. Społeczeństwo zalewa się więc opowieściami o drogach rozjechanych przez zbyt ciężkie pojazdy, nadmiernym zanieczyszczeniu środowiska i zatorach na każdym skrzyżowaniu.
						Powstała nawet międzynarodowa akcja, która poprzez stronę internetową nomegatrucks.eu namawia społeczeństwo do sprzeciwu wobec domniemanych niszczycieli dróg i morderców flory i fauny. Jej autorzy z pełną powagą prezentują zdjęcia megaciężarówek "blokujących" skrzyżowania i wykresy omawiające wzrost emisji CO2 do atmosfery w razie ewentualnego wprowadzenia takich maszyn na drogi.
						Wszystko to budzi strach i przerażenie, jak Unia Europejska może w ogóle rozważać zesłanie na mieszkańców naszego kontynentu takiej katastrofy. Jest jednak pewien mały problem - wystarczy krótka, lecz fachowa analiza zagadnienia, aby zdać sobie sprawę, że urzędnicy w Brukseli wcale nie oszaleli, a megaciężąrówki są wspaniałą alternatywą dla obecnie 
znanego nam transportu drogowego.
	
	
	
	
						Weźmy na przykład kwestię zanieczyszczenia środowiska naturalnego, której tak dużo uwagi poświęcają przeciwnicy idei. Posiłkując się dostarczonymi przez nomegatrucks.eu danymi można wywnioskować, że wprowadzenie megaciężarówek do ruchu doprowadziłoby niemal do podwojenia emisji szkodliwych gazów. Brzmi przerażająco, lecz nie ma nic wspólnego z 
rzeczywistościa...Fakty są bowiem takie, że dłuższe i cięższe pojazdy charakteryzują się znacznie efektywniejszym wykorzystaniem energii, dzięki czemu przewiezienie jednej tony ładunku wymagałoby 20% mniejszej ilości paliwa niż w zestawie konwencjonalnym. Potwierdzają to nie tylko zlecone przez UE testy, ale także praktyczne dane ze Skandynawii, gdzie dłuższe pojazdy od wielu lat służą gospodarce.
Co miałoby się złożyć na tak korzystny wynik? Chociażby lepszy stosunek masy własnej pojazdu do przewożonego ładunku, czy praktycznie ta sama powierzchnia oporu powietrza co w przypadku zestawów 16,5-metrowych. Na koniec tematu spalania i emisji szkodliwych gazów muszę rozliczyć się jednak z jeszcze jednym pseudoekologicznym twierdzeniem.
Na jednym z wiodących portali internetowych pojawiło się bowiem następują stwierdzenie: Zwolennicy megaciężarówek argumentują, że dzięki nim zmniejszyłaby się emisja szkodliwych emisji do atmosfery. To jednak mało przekonujące, ponieważ stojące w korkach auta spalałyby więcej. Nie mam pojęcia co jego autor miał na myśli, lecz próba przekonania, że cięższe pojazdy wyróżniałoby większe spalanie w trakcie stania bez ruchu uwidacznia na jakim poziomie jest argumentacja przeciwników tematu.
Kwestia ochrony środowiska nie jest jednak jedynym problemem, o którym z lubością rozpisują się "fachowcy". Popularne jest także twierdzenie, że megaciężarówki doszczętnie rozjadą polskie drogi, gdyż będą po prostu za ciężkie. Agitujący zapomnieli tutaj jednak o kilku faktach...
Po pierwsze sam ciężar pojazdu nie wpływa bezpośrednio na stan dróg, lecz składa się na to aż sześć czynników. Nas zainteresuje tutaj najważniejszy z nich, czyli ilość i obciążenie osi - nic nie wskazuje bowiem na to, że pięcioosiowy pojazd o masie 40 ton mniej obciąża drogę niż siemio- lub ośmioosiowy pojazd o masie 60 ton. Wręcz przeciwnie, naciski jednej osi mogą się okazać niższe w przypadku większej maszyny.
Megaciężarówek nikt nie planuje zresztą wpuścić na wszystkie drogi, niezależnie od ich stanu i kategorii. Unijne plany przewidują wyznaczenie konkretnych szlaków dla dłuższych pojazdów, oczywiście z uwzględnieniem stanu ich nawierzchni i jej wytrzymałości. Ponadto główne szlaki tranzytowe przewidują w Polsce maksymalny nacisk na oś w wysokości 11,5 tony i nie ma możliwości, żeby megaciężarówki wartość tą przekroczyły.
Podobnie ma się to w kwestii blokowania dróg przez 25 metrowe pojazdy, które nie zmieszczą się na rondzie. Nikt przecież nie planuje wpuszczenia takich maszyn do miast czy na wąskie drogi pełne rond i ciasnych skrzyżowań. Ideą Brukseli jest wprowadzenie megaciężarówek na drogi tranzytowe, w tym głównie autostrady, natomiast poza nimi pojazdy musiałyby zostać rozłączone na mniejsze człony.
Taki system z powodzeniem funkcjonuje w Holandii od niemal pięciu lat i nie było jeszcze sytuacji, w której megaciężarówka wywołałaby zator z powodu swoich nieprzeciętnych rozmiarów. Nie było tam także przypadku, w którym waga i długość megaciężarówki bezpośrednio spowodowały groźny wypadek.
Właśnie bezpieczeństwo jest bowiem ostatnią kwestią, która skłania kolejne osoby do agitowania przeciwko większym maszynom. W tym temacie ciężko przytoczyć konkretne fakty, czy wyniki badań, lecz można stwierdzić, że również tutaj Unia Europejska pomyślała i ma plan na zmniejszenie ewentualnego zagrożenia.
Megaciężarówki miałyby zostać dopuszczone do powszechnego ruchu tylko pod warunkiem wyposażenia ich w najnowsze systemu stabilizacji toru jazdy oraz wspomagające hamowanie. Ponadto nie bez znaczenia pozostaje fakt, że dwa pojazdy 60 tonowe przewiozłyby ilość ładunku, do której potrzeba aż trzech zestawów konwencjonalnych. To natomiast oznacza zmniejszenie ogólnej ilości wielotonowych maszyn na drogach.
					
znanego nam transportu drogowego.
rzeczywistościa...Fakty są bowiem takie, że dłuższe i cięższe pojazdy charakteryzują się znacznie efektywniejszym wykorzystaniem energii, dzięki czemu przewiezienie jednej tony ładunku wymagałoby 20% mniejszej ilości paliwa niż w zestawie konwencjonalnym. Potwierdzają to nie tylko zlecone przez UE testy, ale także praktyczne dane ze Skandynawii, gdzie dłuższe pojazdy od wielu lat służą gospodarce.
Co miałoby się złożyć na tak korzystny wynik? Chociażby lepszy stosunek masy własnej pojazdu do przewożonego ładunku, czy praktycznie ta sama powierzchnia oporu powietrza co w przypadku zestawów 16,5-metrowych. Na koniec tematu spalania i emisji szkodliwych gazów muszę rozliczyć się jednak z jeszcze jednym pseudoekologicznym twierdzeniem.
Na jednym z wiodących portali internetowych pojawiło się bowiem następują stwierdzenie: Zwolennicy megaciężarówek argumentują, że dzięki nim zmniejszyłaby się emisja szkodliwych emisji do atmosfery. To jednak mało przekonujące, ponieważ stojące w korkach auta spalałyby więcej. Nie mam pojęcia co jego autor miał na myśli, lecz próba przekonania, że cięższe pojazdy wyróżniałoby większe spalanie w trakcie stania bez ruchu uwidacznia na jakim poziomie jest argumentacja przeciwników tematu.
Kwestia ochrony środowiska nie jest jednak jedynym problemem, o którym z lubością rozpisują się "fachowcy". Popularne jest także twierdzenie, że megaciężarówki doszczętnie rozjadą polskie drogi, gdyż będą po prostu za ciężkie. Agitujący zapomnieli tutaj jednak o kilku faktach...
Po pierwsze sam ciężar pojazdu nie wpływa bezpośrednio na stan dróg, lecz składa się na to aż sześć czynników. Nas zainteresuje tutaj najważniejszy z nich, czyli ilość i obciążenie osi - nic nie wskazuje bowiem na to, że pięcioosiowy pojazd o masie 40 ton mniej obciąża drogę niż siemio- lub ośmioosiowy pojazd o masie 60 ton. Wręcz przeciwnie, naciski jednej osi mogą się okazać niższe w przypadku większej maszyny.
Megaciężarówek nikt nie planuje zresztą wpuścić na wszystkie drogi, niezależnie od ich stanu i kategorii. Unijne plany przewidują wyznaczenie konkretnych szlaków dla dłuższych pojazdów, oczywiście z uwzględnieniem stanu ich nawierzchni i jej wytrzymałości. Ponadto główne szlaki tranzytowe przewidują w Polsce maksymalny nacisk na oś w wysokości 11,5 tony i nie ma możliwości, żeby megaciężarówki wartość tą przekroczyły.
Podobnie ma się to w kwestii blokowania dróg przez 25 metrowe pojazdy, które nie zmieszczą się na rondzie. Nikt przecież nie planuje wpuszczenia takich maszyn do miast czy na wąskie drogi pełne rond i ciasnych skrzyżowań. Ideą Brukseli jest wprowadzenie megaciężarówek na drogi tranzytowe, w tym głównie autostrady, natomiast poza nimi pojazdy musiałyby zostać rozłączone na mniejsze człony.
Taki system z powodzeniem funkcjonuje w Holandii od niemal pięciu lat i nie było jeszcze sytuacji, w której megaciężarówka wywołałaby zator z powodu swoich nieprzeciętnych rozmiarów. Nie było tam także przypadku, w którym waga i długość megaciężarówki bezpośrednio spowodowały groźny wypadek.
Właśnie bezpieczeństwo jest bowiem ostatnią kwestią, która skłania kolejne osoby do agitowania przeciwko większym maszynom. W tym temacie ciężko przytoczyć konkretne fakty, czy wyniki badań, lecz można stwierdzić, że również tutaj Unia Europejska pomyślała i ma plan na zmniejszenie ewentualnego zagrożenia.
Megaciężarówki miałyby zostać dopuszczone do powszechnego ruchu tylko pod warunkiem wyposażenia ich w najnowsze systemu stabilizacji toru jazdy oraz wspomagające hamowanie. Ponadto nie bez znaczenia pozostaje fakt, że dwa pojazdy 60 tonowe przewiozłyby ilość ładunku, do której potrzeba aż trzech zestawów konwencjonalnych. To natomiast oznacza zmniejszenie ogólnej ilości wielotonowych maszyn na drogach.
źródło: foto: Krone
										
					
				Dodaj komentarz
					Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
				logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
					Komentarze do:
Megaciężarówki, czyli opowieść o tym, jak ekolodzy mydlą oczy społeczeństwu
Podobne: Megaciężarówki, czyli opowieść o tym, jak ekolodzy mydlą oczy społeczeństwu
				 Letnie zakazy jazdy dla pojazdów ciężarowych startują już za 2 tygodnie »
Letnie zakazy jazdy dla pojazdów ciężarowych startują już za 2 tygodnie »
					
					 Bezwzględny zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na autostradach - nowy pomysł senatora PO »
Bezwzględny zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na autostradach - nowy pomysł senatora PO »
					
					 5 powodów dlaczego firmy transportowe płacą wysokie kary »
5 powodów dlaczego firmy transportowe płacą wysokie kary »
					
					 Jednolity system punktów karnych dla całej Unii Europejskiej już od 2016 roku? »
Jednolity system punktów karnych dla całej Unii Europejskiej już od 2016 roku? »
					
				Podobne galerie: Megaciężarówki, czyli opowieść o tym, jak ekolodzy mydlą oczy społeczeństwu
				 Koncepcyjne ciężarówki Audi z napędem elektrycznym »
Koncepcyjne ciężarówki Audi z napędem elektrycznym »
					
					 Iveco Eurocargo - z dużym uśmiechem w rok 2016 »
Iveco Eurocargo - z dużym uśmiechem w rok 2016 »
					
					 100 lat historii firmy MAN na siedemnastu zdjęciach »
100 lat historii firmy MAN na siedemnastu zdjęciach »
					
				Najczęściej czytane w tym miesiącu
				Tapety na pulpit 
				
				
				
				
				
				
				
			Galerie zdjęć
			Newsletter
			
 Krone EuroCombi
Krone EuroCombi Krone EuroCombi
Krone EuroCombi Krone EuroCombi
Krone EuroCombi Krone EuroCombi
Krone EuroCombi Krone EuroCombi
Krone EuroCombi wózek typu Dolly, czyli podstawa systemu EuroCombi
wózek typu Dolly, czyli podstawa systemu EuroCombi 
						
						 
						
						 Tapety
						
						Tapety   Tapety Toyota
Tapety Toyota  Nie możecie się doczekać GTA VI? Dzisiaj ściągniesz nowe samochody do ulepszonej GTA V!
Nie możecie się doczekać GTA VI? Dzisiaj ściągniesz nowe samochody do ulepszonej GTA V! Kwalifikacje do GP Meksyku: bezbłędny Norris, dwa Ferrari za nim!
Kwalifikacje do GP Meksyku: bezbłędny Norris, dwa Ferrari za nim! Gdyby Elon Musk i Kanye West mieli dziecko: Tesla Cybertruck po mrocznym tuningu Mansory
Gdyby Elon Musk i Kanye West mieli dziecko: Tesla Cybertruck po mrocznym tuningu Mansory Jak zwiększyć osiągi motocykla Suzuki bez dużych wydatków?
Jak zwiększyć osiągi motocykla Suzuki bez dużych wydatków? 50. Rajd Madery 2009 - fot. M. Zagórny
50. Rajd Madery 2009 - fot. M. Zagórny  Grand Prix Monako - pitbabes
Grand Prix Monako - pitbabes  
 
			
 
 
			