Objęcie niemieckim mytem zagranicznych samochodów osobowych jednak możliwe?

Od kilku miesięcy w Niemczech przewija się temat objęcia opłatami drogowymi zagranicznych samochodów osobowych. Tym samym za używanie tamtejszych autostrad płaciłyby nie tylko wszystkie ciężarówki, lecz także użytkownicy samochodów osobowych na innych niż niemieckie rejestracjach. W ten sposób Niemcy chcą pozyskać środki niezbędne do utrzymania infrastruktury w dobrym stanie, a także jej systematyczne modernizowanie. Pomysł naszych zachodnich sąsiadów wzbudza jednak ogromne kontrowersje, przede wszystkim z uwagi na sprzeczność z prawem unijnym. Jedną z podstaw funkcjonowania Unii Europejskiej jest zakaz dyskryminowania jej mieszkańców ze względu na narodowość i niestety w tę właśnie zasadę godziłyby opłaty obejmujące wyłącznie obcokrajowców. Istnieją jednak obawy, że Niemcy znajdą sposób na przekonanie UE do swojego pomysłu.

"Obniżenie podatku od pojazdów drogowych dla miejscowych użytkowników (...) przy równoczesnym pobieraniu odpowiednich opłat dla wszystkich użytkowników nie stanowi zasadniczo dyskryminacji ze względu na obywatelstwo" - oświadczył ostatnio unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas. Była to wypowiedź bardzo ogólna, lecz niemieckie media odebrały ją jako poparcie dla ich pomysłu. Komisja Europejska temu poparciu jednak kategorycznie zaprzecza. - Nie widzieliśmy żadnych konkretnych planów, dlatego nie możemy powiedzieć, czy są one zgodne z prawem UE czy też nie - oświadczyła jej rzeczniczka Marlene Holzner - Nie jest możliwe połączenie dwóch systemów: myta za korzystanie z autostrad oraz reżimu podatkowego. Jeśli chodzi o myto, musi obowiązywać zasada niedyskryminacji obcokrajowców względem mieszkańców danego kraju. Gdy zaś mówimy o podatku od samochodu, kraje członkowskie mogą pobierać tyle, ile chcą. Nie jest możliwe takie rozwiązanie, by "rezydenci otrzymywali winietę za darmo, bo uiszczają podatek (od samochodów)" - wyjaśniała Holzner.

Temat myta dla zagranicznych samochodów osobowych pozostaje więc otwarty i wszystko wydaje się zależeć od sposobu, w jaki Niemcy przestawią całą inicjatywę unijnym politykom. Nie bez znaczenia będą w tym wszystkim także wewnętrzne decyzje niemieckich polityków. Nowemu pomysłowi przeciwna jest bowiem Angela Merkel (CDU), a także SPD oraz Zieloni. Za nim opowiada się natomiast przede wszystkim CSU, potencjalny polityczny partner pani Merkel.