Flota » Temat miesiąca » Raport: jak dealerzy radzą sobie w dobie spowolnienia gospodarczego?

Raport: jak dealerzy radzą sobie w dobie spowolnienia gospodarczego?
2009-10-24 - P. Grzelak Tagi: Dealerzy, Raporty, Zarządzanie, FlotaAutoBiznes, Rynek, Ceny
Spowolnienia gospodarcze jest zauważalne przez dealerów, ale wielu z nich rozwija sprzedaż flotową. Działy flotowe funkcjonują według wytycznych importerów, wprowadzając nierzadko pewnie indywidualne rozwiązania, wspomagające zdobycie nowych klientów.
- Spowolnienie gospodarcze? U nas doszło do wzrostu sprzedaży do firm. Stało się tak za sprawą kilku sprzyjających okoliczności. - mówi Andrzej Karwala, właściciel Auto-Boss, autoryzowanego dealera Forda. Po pierwsze - znakomicie został przyjęty nowy Ford Fiesta, który szybko został wciągnięty na listy zakupowe wielu przedsiębiorstw posiadających floty pojazdów z tego segmentu...
Paradoksalnie, dekoniunktura początku 2009 roku okazała się dla Auto-Bossa jednym z najpomyślniejszych okresów w tym roku. - Ulgi przyznane przez rząd niemiecki za złomowanie samochodów, w połączeniu ze znacznym osłabieniem złotego, spowodowały ogromne zainteresowanie naszych zachodnich sąsiadów samochodami sprzedawanymi w polskich salonach Forda. Zwłaszcza małe modele: Ka, Fiesta i Fusion, cieszą się wielkim powodzeniem i są nadal chętnie kupowane przez Niemców.
Zdaniem wielu naszych rozmówców spowolnienie gospodarcze jest zauważalne, ale nie odczuwają go tak mocno, jak można by wywnioskować śledząc niektóre publikacje medialne. - Sytuacja na rynku jest obecnie nieco trudniejsza - mówi Robert Więckiewicz, kierownik działu sprzedaży do firm w Inchcape Motor Polska (dealer BMW). - Jeżeli chodzi o konkretne cyfry, to w I kwartale był zauważalny spadek sprzedaży do firm, o około 20%.Ale w II kwartale zauważyliśmy bardzo widoczną poprawę sprzedaży. W przypadku Inchcape Motor z roku na rok wolumen sprzedaży korporacyjnej rośnie. W 2008 roku 40% sprzedanych nowych samochodów BMW w Inchcape Warszawa, trafiało do przedsiębiorstw, podczas gdy w 2007 roku było to około 30%. Mimo niełatwego roku wciąż rozwijamy dział flotowy - opowiada Więckiewicz.I zaraz dodaje: - Niezależnie od przyczyn i postaci obecnego kryzysu, zauważyliśmy niewątpliwe zmniejszenie „trafficu” klientów w naszych salonach. W tej sytuacji oczywiście nie załamaliśmy rąk, tylko podjęliśmy konkretne działania. Nasi handlowcy zwiększyli aktywność w procesie pozyskiwania klientów, koncentrujące się głównie na pracy z bazą własnych nabywców serwisowych oraz potencjalnych kupujących, korzystających z usług. Jeśli chodzi o przyszłość to jestem dobrej myśli. Obyśmy mieli właśnie początek końca spowolnienia gospodarczego, bo słowa kryzys używam niechętnie - podsumowuje R. Więckiewicz z Inchcape Motor PolskaCzekali na „kratki”
Wpływ na obniżoną sprzedaż do firm ma nie tylko spowolnienie gospodarcze, ale również zmiany na rynku przepisów podatkowych. - W pierwszym półroczu 2009 roku rzeczywiście doszło do spowolnienia dynamiki zawierania nowych kontraktów flotowych - mówi Tomasz Rytwiński, dyrektor handlowy regionu śląskiego w Polskiej Grupa Dealerów. - Nie oznacza to jednak, że tego typy klienci zaniechali zakupów samochodów.Ilości zapytań i kwotacji dla firm jest porównywalna lub nawet nieco większa niż w ubiegłym roku. Dynamika sprzedaży dla klientów flotowych w grupie PGD wzrosła zdecydowanie w czerwcu. Moim zdaniem nabywcy do tej pory przyjmowali postawę „wyczekującą”, biorąc pod uwagę sytuację rynkową. Pewien wpływ na liczbę zamówień miało uzyskanie dopiero w czerwcu homologacji ciężarowej dla wielu flotowych modeli. Sprzedaż flotowa w Grupie PGD ma niebagatelny udział w ogóle realizowanych zamówień - dodaje Rytwiński.Zdaniem Rytwińskiego kryzys dotychczas nie dotknął PGD. - I oby następne półrocze było jeszcze lepsze. W mediach bardzo mało jest pozytywnych informacji dotyczących naszej i globalnej gospodarki. Dlatego też firmy niezwykle ostrożnie planują swoje wydatki, przesuwając niejednokrotnie zakupy o kilka miesięcy.Poza tym budżety wielu przedsiębiorstw były przygotowywane w czwartym kwartale ubiegłego roku, gdzie wydawałoby się, że kryzys z całą mocą uderzy również w Polskę, co jak na razie nie ma miejsca. Oczywiście sytuacji nie można bagatelizować i bardzo mocno przyglądamy się sytuacji na rynku, nie tylko tym motoryzacyjnym - opowiada Rytwiński.Większa konkurencja
- Kryzys w branży motoryzacyjnej w Polsce to rzeczywiście fakt, ale w sferze produkcji, a nie w handlu. I to też nie do końca prawda, bo Fiat nie nadąża z realizacją zamówień na małe modele. Dostępność w salonach produkowanego w Tychach Forda Ka jest w tej chwili zerowa. Z Fiestą podobnie - całą tegoroczną produkcję sprzedaliśmy już w ciągu pierwszego kwartału - mówi Andrzej Karwala z Auto-Bossa.Sytuacja gospodarcza powoduje wzrost konkurencyjności między dealerami. - Jeśli miałbym zestawić pierwsze półrocze 2009 i 2008 w oparciu o ilość pojazdów przekazanych klientom, to możemy mówić o delikatnym przyroście - mówi Michał Bochiński, dyrektor handlowy Euro-Car, autoryzowanego dealera Forda. - Gdyby natomiast przyjąć miarę dynamiki zamówień, to odnotowujemy spadek, w szczególności za sprawą samochodów użytkowych.W tym segmencie obniżka sięga nawet 25%. Odczuwamy kryzys poprzez nasilenie konkurencji cenowej pomiędzy dealerami, a tym samym spadek naszej marży. Jest to, jak sądzę, skutkiem wprowadzenia przez klientów programów oszczędnościowych, a także narastającą obawą dealerów przed utratą rynku i niewykonaniem planów sprzedaży - dodaje M. Bochiński.Na sytuacje dealerów pewien wpływ mają również wydarzenia związane z kłopotami finansowymi centrali koncernów samochodowych. Tak jest na przykład w przypadku General Motors. - Niektórzy klienci wstrzymują się z zakupami. Chwilowe pogorszenie flotowej oferty Opla doprowadziło do kilku zmian marek wśród naszych klientów - mówi Agata Raniecka, prezes Dixi-Car, autoryzowanego dealera Opla, Chevroleta i Isuzu. - Istnieje pewien znak zapytania co do przyszłości wielu firm, ale życie się toczy dalej.Są przecież przedsiębiorstwa zatrudniające pracowników i potrzebujące samochodów, więc odzyskujemy pozycję. Nasza oferta jest lepsza, zmieniamy grupy docelowe i działamy. Zauważamy coraz bardziej przemyślane zakupy nowych samochodów. Na tę sytuację odpowiadamy programami serwisowymi, takimi jak: AutoOdnowa, usługi błyskawiczne, Service for Fleet - dodaje A. Raniecka.Wytyczne importerów
Obsługa klientów flotowych przez dealerów jest często zdeterminowana postawą importerów aut. - Bez wsparcia importera trudno byłoby mówić o sprzedaży do firm - mówi A. Raniecka z Dixi-Car. - Wbrew powszechnej opinii, poziom marż dealerskich oraz wymagania rynku nie idą w parze. W Oplu i Chevrolecie mamy stabelaryzowaną samodecyzyjność, która działa w około 80% umów z klientami, w przypadku pozostałych prowadzimy indywidualne negocjacje, często z pomocą działu floty GM.Współpraca zakłada także szkolenia dla naszej kadry z różnego zakresu obsługi klienta, budowania oferty. Poza tym wspólnie organizujemy spotkania flotowe, pokazy nowych modeli, prowadzimy marketing bezpośredni - opowiada prezes Dixi-Car.
- W przypadku naszych marek - Škody, Volkswagena i Audi, importerzy mają wyznaczone osoby lub też specjalne działy zajmujące się przygotowaniem dealerów do profesjonalnej obsługi klientów flotowych - mówi Aleksandra Grzesiak, kierownik działu sprzedaży Flotowej w Krotoski-Cichy. - Opracowywane są przez nich odpowiednie tabele rabatowe sprzedaży samochodów oraz wdrażane programy obsługi posprzedażnej i serwisowej dla nabywców zbiorowych.Importerzy organizują również szereg szkoleń dla handlowców i przedstawicieli handlowych, mających na celu wyedukowanie profesjonalnej i kompetentnej kadry obsługującej dużych partnerów instytucjonalnych. Sporym wsparciem są również samochody testowe użyczane od importera dla ważnych klientów flotowych lub VIP-ów oraz specjalnie pod floty wprowadzane wersje niektórych modeli aut - tańszych, ale nieco gorzej wyposażonych niż standardowe. W indywidualnych przypadkach, czy też przy dużych kontraktach, możemy również liczyć na udział przedstawicieli działu flotowego importera, którzy pomagają nam w negocjacjach - dodaje A. Grzesiak.Najważniejszy jest efekt
Niektórzy dealerzy wprowadzają również własne elementy, by przyciągnąć klienta. - Staramy się zminimalizować czasy obsługi serwisowej samochodów w naszej stacji zarówno w serwisie mechanicznym jak i w dziale blacharsko-mechanicznym.
W ostatnim czasie powiększyliśmy znacznie własną flotę aut zastępczych, by zapewnić klientom pełną mobilność podczas napraw ich pojazdów. Nasz program obejmuje nie tylko firmy, ale również nabywców indywidualnych. Wiele z tego typu programów wypływa z naszej inicjatywy - opowiada Paweł Niewiński, wiceprezes Toyota Katowice.- Elementarnym posunięciem, było stworzenie samodzielnego działu flotowego, mającego na celu szybką i profesjonalną obsługę sprzedażową i serwisową naszych zbiorowych nabywców - mówi A. Grzesiak z Krotoski-Cichy. - Zespół składa się z doświadczonych handlowców, oferujących samochody kilku marek i segmentów w Grupie VW. Dodatkowo wskazane osoby odpowiedzialne są za relacje z konkretnymi klientami oraz obsługę posprzedażną i serwisową.Zatrudniamy również przedstawicieli handlowych, do których zadań należy poszukiwanie nowych kontaktów i możliwości rozpoczęcia współpracy z nowymi firmami. Obecna sytuacja rynkowa pozwala na działania „autorskie” w myśl: „najważniejszy jest efekt końcowy”, oczywiście z uwzględnieniem i przestrzeganiem zasad zdrowej konkurencji i polityki flotowej importera - dodaje kierownik działu sprzedaży flotowej w Krotoski-Cichy.Z kolei Lexus-Warszawa Wola oferuje pakiet usług CFM. - Oczywiście mamy narzucone standardy od importera, które musimy bezwzględnie spełniać, jednak posiadamy też pewną dowolność w działaniu, aby w pełni dostosować się do potrzeb nabywców. Oferujemy auta zastępcze wyłącznie marki Lexus, świadczymy usługę „door to door”, nasi doradcy serwisowi służą pomocą i radą techniczną 24h na dobę naszym klientom, wspólnie z klientem określamy już na początku kontraktu zasady i ramy współpracy - mówi Piotr Sędek, dyrektor ds. sprzedaży Lexus Warszawa-Wola.Fachowa pomoc
Dział flotowy KPI Retail w działaniach własnych również wprowadził kilka wewnętrznych rozwiązań, lecz opiera się głównie na wytycznych importera, które są wystarczające do zapewnienia klientowi spełnienia jego potrzeb. - Kładziemy nacisk na penetrację rynku i pozyskiwanie nowych klientów poprzez telemarketing, rozsyłanie newsletterów itp. - mówi Michał Stachowiak kierownik działu sprzedaży flotowej, dealera Volkswagena, Skody i Audi.- Bierzemy również udział w imprezach skierowanych do wyspecjalizowanych grup odbiorców, robimy prezentacja branżowe itp. W naszych działaniach opieramy się głównie na wytycznych importera, który sam reguluje kwestie wysokości rabatów na zakupione pojazdy oraz przy większych zakupach ustala rabaty serwisowe. Choć w tym przypadku możemy także przyznać specjalne ulgi.Dodatkową bardzo ważną aktywność stanowi doskonalenie umiejętności naszej kadry handlowej poprzez coaching i zatrudnienie trenera wspierającego. Wyznaczone zadania mają być realizowane przez zespół doskonale wyszkolonych, certyfikowanych sprzedawców, wyspecjalizowanych w poszczególnych produktach, ale wzajemnie uzupełniających się w działaniu - dodaje M. Stachowiak.
źródło: Flota Auto Biznes, tekst Tomasz Czarnecki, fot. Opel, Renault, Citroen, Fiat
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Raport: jak dealerzy radzą sobie w dobie spowolnienia gospodarczego?
Podobne: Raport: jak dealerzy radzą sobie w dobie spowolnienia gospodarczego?




Podobne galerie: Raport: jak dealerzy radzą sobie w dobie spowolnienia gospodarczego?



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter