Flota  »  Aktualności  »  Sposób na ekojazdę? - Podziel się zyskiem z pracownikiem
Volkswagen Caddy

Sposób na ekojazdę? - Podziel się zyskiem z pracownikiem

2011-09-04 - Tomasz Czarnecki     Tagi: Eksploatacja, Ekologia, Paliwa, Zarządzanie, FlotaAutoBiznes, Ceny
Często słyszę narzekania fleet managerów, że nie zdecydują się wprowadzić zasad ekojazdy do swojej floty, bo kierowcy i tak będą jeździć „po swojemu”.

Pewnego dnia wziąłem więc redaktorski długopis i zacząłem liczyć.

Nie jestem geniuszem matematycznym, ale już po kilkunastu minutach powstała pewna koncepcja, pozwalająca zachęcić pracowników do oszczędzania na paliwie, zwiększenia poziomu ich bezpieczeństwa, zminimalizowania kosztów eksploatacyjnych. Szukanie oszczędności to chleb powszedni pracy fleet managera. Jednym z podstawowych czynników generujących koszty jest paliwo - to oczywiste.

Planując zmniejszenie wydatków na ten cel warto zwrócić uwagę szczególnie na ekojazdę. W ramce skrótowo przypominam jej podstawowe zasady, o których już pisaliśmy nieraz na naszych łamach. Niektórzy flotowcy szukają sposobu na jego optymalne wdrożenie, organizując między innymi konkursy na jak najmniejsze spalanie i przyznając za to nagrody pieniężne.

Wielu flotowców jednak boi się, że pracownicy nie zmienią przyzwyczajeń, bo lepiej dojechać szybciej (bezpieczeństwo w pogoni za zyskiem schodzi nierzadko na drugi plan), a za paliwo i tak płaci firma.
Poza tym wdrażanie ekojazdy wymaga nieco wysiłku ze strony fleet managerów, a nie wszyscy mają ochotę na dodatkowy trud. Osobom chcącym jednak coś zrobić polecam poniższe wyliczenia.

Moim zdaniem nic nie motywuje bardziej kierowcy do efektywniejszej jazdy niż podzielenie się z nim zyskiem.Proponuję na początek przyjąć pewne założenia. Wyliczenie przeprowadzę dla hipotetycznej firmy o nazwie „Fabster” mającej flotę 120 aut. 100 z nich reprezentuje niezwykle popularny we flotach segment C, czyli może to być Ford Focus, Kia cee’d, czy Opel Astra.

20 pojazdów reprezentuje segment D. Nazwy marek nie są tutaj istotne, ale dla zobrazowania wspomnę choćby o Peugeot 507, Renault Lagunie, Volkswagenie Passacie. Zdaje sobie sprawę, że niektórzy dyrektorzy i prezesi jeżdżą autami wyższej klasy, lecz dla bardziej czytelnych obliczeń, fleet manager Fabstera nie pozwala na zakup Mercedesa E-klasy, czy Volvo XC 90.Zakładam, że spalanie w cyklu mieszanym pojazdu segmentu C wyniesie przy dosyć agresywnej jeździe handlowców 7 litrów/100 km. Naturalnie wszystko zależy od silnika, sposobu prowadzenia, pory roku, itp. ale to wartość uśredniona.

Jeżdżąc zgodnie z zasadami ekojazdy, i to nie wszystkimi, można liczyć na spadek zużycia paliwa o co najmniej litr na 100 km. W przypadku segmentu D spalanie będzie większe - i przy dynamicznym poruszaniu się po drodze może wynieść nawet 8 litrów/100 km.Ekojazda może zniwelować ten wynik o co najmniej 1,5 litra. Rocznie pojazdy segmentu C pokonują w Fabsterze 50 000 kilometrów. Przyjmuję średnią cenę paliwa wynoszącą z drobnym rabatem flotowym 5 złotych.

Zatem:
100 km = 5 zł zysku
10 000 km = 500 zł zysku
25 000 km = 2500 zł całości zysku na jednym aucie.
A teraz nie bądźmy Szkotami i podzielmy się tym zyskiem po połowie z pracownikiem. Roczny bonus dla kierowcy - 1250 zł. Mało?

To koszt choćby kilkudniowych wakacji dla jednej osoby w kraju, na inne dobra niech sobie każdy przeliczy wg uznania. Poza tym wspomniane konkursy pozwalają kierowcy czasem na większy na zysk, ale nigdy nie wiadomo, czy kolega nie będzie lepszy. A tak, kwota „gwarantowana”.Idźmy dalej w naszych wyliczeniach. Mamy 100 pojazdów, więc rocznie nasze przedsiębiorstwo „zarabia” 125 000 zł.

Dodajmy do tego oszczędności płynące z użytkowania pojazdów menedżerskich\dyrektorskich. Tutaj przebieg zmniejszamy do 30 000 kilometrów. Paliwo również kosztuje 5 zł, na 100 kilometrach zyskujemy 7,5 zł (bo mamy większe auto i silnik, więc jesteśmy w stanie jeszcze ekonomiczniej jeździć).100 km = 7,5 zł zysku
10 000 km = 750 zł zysku
30 000 km = 2250 zł zysku na jednym aucie.


Pracownik dostaje „kieszonkowe” 1125 zł, tyle samo pozostaje w budżecie firmy, przemnożone razy 20 samochodów. W sumie 22 500 zł + 125 000 zł z segmentu C to daje łączną kwotę 147 500 zł rocznie. Mało?Przed wprowadzeniem regulacji trzeba oczywiście wykonać kilka czynności. Najpierw, nie mówiąc o tym pracownikom, dokonać średniego bilansu spalania dla danego modelu i silnika użytkowanego w przedsiębiorstwie przez na przykład trzy miesiące.

W żadnym przypadku nie należy kierować się danymi z folderów marketingowych, bo wtedy pracownik jest skazany na porażkę w walce o bonus...Po wyliczeniu wartości (w naszym przypadku w zależności od segmentu - 7-8 l/100 km), trzeba ustalić ją jako pułap wyjściowy do starań o oszczędności dla firmy i zysk dla kierowcy. Aby nie bawić się w bardzo szczegółowe wyliczenia warto ustalić pewne rogatki, od których będą wypłacane określone profity.Za spalanie niższe od średniej o 0,01-0,2 litra - kwota X (oparta na analogicznych co wyżej wyliczeniach zysku ze zmniejszonej konsumpcji paliwa), za niższe spalanie - od 0,21 do 0,5 litra kwota Y, itp.

Doświadczonych fleet managerów nie muszę instruować jak zbadać wielkość spalania. Mówią o tym faktury, wyliczenia z systemów IT do zarządzania flotą oraz systemów zarządzania kartami paliwowymi, a także raporty z GPS-ów. A jeśli ktoś nie prowadzi rejestru spalania pojazdów służbowych?Cóż… Wtedy, mogę się domyślać, zastosowanie powyższego rozwiązania może być nawet rewolucyjne dla budżetu floty.

Jeszcze jedno. Celowo nie podałem tutaj wyliczeń dotyczących zysków płynących z ekojazdy, a dotyczących wolniejszego zużywania się części eksploatacyjnych, a także mniejszej szkodowości, generującej także wielkie straty.W teorii, dla wirtualnej firmy, trudno dokonać takich obliczeń. Ale jestem przekonany, że zyski w tych aspektach dla działającego przedsiębiorstwa byłyby duże.

Spostrzegawczy Czytelnik zauważył zapewnie, że pisząc o ekojeździe ani razu nie zająknąłem się o ochronie środowiska. Paradoks, czy błąd autora?

Cóż, nie tylko moim zdaniem zysk związany z niższym CO2 przez samochody osobowe nie stanowi sprawy kluczowej w działalności  wielu przedsiębiorstw. Pomijam już fakt zbyt mocno wyolbrzymianej szkodliwości pojazdów o d.m.c. poniżej 3,5 tony. Chodzi o to, że współcześnie ekologia powinna (musi?!) równać się ekonomii…

Tomasz Czarnecki



źródło: FlotaAutoBiznes

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Sposób na ekojazdę? - Podziel się zyskiem z pracownikiem

Sposób na ekojazdę? - Podziel się zyskiem z pracownikiem
Toolbox 2011-09-07 07:14
Pytanie czy w przypadku firmy dysponującej nowoczesną flotą oszczędnych pojazdów (jak np. prezentowane na zdjęciach VW Caddy) to ma wymierny ekonomiczny sens i czy oszczędności na paliwie będą wyższe niż utrata zysków spowodowana wolniejszą pracą
Sposób na ekojazdę? - Podziel się zyskiem z pracownikiem
umar77 2011-09-07 20:46
Jeżeli pracownik będzie świadom tego że będzie nagroda za oszczędności to napewno bardziej ekonomiczna jazda nie nie spowolni jazdy tylko musi być większa efektywność i zaangażowanie, a po to zmienia się w firmie flotę tak jak napisałeś na ekonomiczne np. Caddy żeby niepotrzebnie nie wyrzucać pieniędzy w błoto