Flota  »  Aktualności  »  Transport drogowy po polsku, czyli zawiłe przepisy i cenowy dumping

Transport drogowy po polsku, czyli zawiłe przepisy i cenowy dumping

2013-03-18 - F. Bednarkiewicz     Tagi: Rynek, Przepisy, Transport drogowy, Transport
Polska od kilku lat wyrasta na ilościowego lidera europejskiego transportu drogowego. Jednak firmy działające w branży mają problem z rentownością. Dumpingowe ceny, silnie regulowane koszty, brak precyzyjnych przepisów - to niektóre z powodów, dla których branża transportu drogowego w Polsce zarabia bardzo niewiele.

- Dzisiaj na rynku jest po części targowisko transportowe. Kto da mniej, ten będzie wykonywał przewóz. To jest niekorzystne dla przewoźników
- mówi prof. dr hab. Zdzisław Kordel z Instytutu Transportu Samochodowego. - Rentowność na przewozach w 2012 roku była w okolicach zera.
Prof. Kordel podkreśla, że są dwa podstawowe powody trudnej sytuacji ekonomicznej polskiej branży transportu drogowego. Przedsiębiorstwa mają niewielkie pole manewru w obniżaniu swoich kosztów. Z drugiej jednak strony bardzo niewielki jest nadzór nad przychodami spółek. Oznacza to, że nie ma zabezpieczeń przed rywalizacją cenową i dumpingiem. Według profesora Kordela, w szczególności dotyczy to małych i średnich przedsiębiorstw, które stosują dumping, czyli zaniżają ceny za usługi. Ten proceder powinien być ścigany, ale jak uważa ITS, w Polsce nikt się tym nie zajmuje.

- Branża transportowa generuje nawet 5 proc. polskiego dochodu narodowego - przypomina prof. Kordel. Według niego państwo powinno bardziej zadbać o ten sektor. Zaznacza, że przewoźnikom nie chodzi o żadne dotacje lub dofinansowania, a jedynie o zmianę prawa oraz jasne reguły prowadzenia działalności.
- Przede wszystkim trzeba, by władze pochyliły się nad oddziaływaniem na stronę przychodową przedsiębiorstw transportu drogowego. Rozważyć może ceny minimalne, może taryfy, może elastyczną politykę w zakresie poziomu kosztów, które spływają na przedsiębiorstwa - proponuje ekspert.

Jedną z propozycji branży jest choćby czasowe obniżenie VAT-u na paliwo. ITS apeluje również o nadzór nad przewoźnikami, którzy deklarują, że wykonują przewozy na potrzeby własne. Prof. Kordel uważa, że wielu z nich przewozi towary zarobkowo, stwarzając dodatkową konkurencję dla firm transportowych. Według niego niewystarczająco sprecyzowane są również przepisy o bazach eksploatacyjnych (np. odpowiednim zapleczu garażowym), których obecnie może nie spełniać nawet 70 proc. przewoźników.

Mimo tych problemów prawnych oraz niskiej rentowności, branża transportu drogowego w Polsce wciąż rośnie. Już w tej chwili działa w niej około 140 tys. przedsiębiorstw, z czego znaczna większość zajmuje się przewozami ładunków. Tylko ok. 6 tys. firm przewozi pasażerów na trasach międzynarodowych.

- Jesteśmy dużym krajem, po drugie mamy znakomitą kadrę transportową, po trzecie mamy znakomitych kierowców, po czwarte wiele osób zna języki, a więc jesteśmy postrzegani w Europie jako ci aktywni. Potrafiliśmy wygospodarować kapitał, bo przecież rynek transportu drogowego powstał w oparciu o własny kapitał i wykazujemy się dużą inicjatywą
- wylicza zalety polskich firm prof. Kordel.



źródło: Agencja Informacyjna "Newseria"

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Transport drogowy po polsku, czyli zawiłe przepisy i cenowy dumping

Transport drogowy po polsku, czyli zawiłe przepisy i cenowy dumping
haha 2013-03-18 17:37
Cwaniaczki juz myślą jak tu wyrwać kase od ludzi jak by było tak zle to by transportu w Polsce nie było ;] W Zeszłym roku Kupiono samych Actrosów ponad 1000 w Polsce a Ceny jakby wzrosły to by dopiero był problem z cenami zywnosci itp wszystko by poszło w górę musi być tanio i tyle a jak ktoś nie cuzje sie na siłach niech zajmie sie hodowlą jedwabników
slawex1983
Transport drogowy po polsku, czyli zawiłe przepisy i cenowy dumping
slawex1983 2013-03-18 20:39
Pewnie, że już kombinują. Już chcą reformować. I tak każda gałąź życia naszego kraju musi być zreformowana, rolnictwo, szkolnictwo, zdrowie, transport itd.. itp. A co reforma to gorzej. Niech by oni niczego już nie tykali tylko pokornie trzymali mordy w korytach - to już by było lepiej.